Kawiarnia.

William

Chociaż plusem w tym zawodzie jest to ,ze za każdym razem jak uleczę jakiegoś psa mam satysfakcję ,że mu pomogłem-powiedział z uśmiechem.

Massie Carlson

Skinęła głową. Nie będzie już mowic, że to fajne, czy nie fajne. Za dużo razy już to mówila, można by się pogubić. Upiła łyka wody.

William

Jestem tu w mieście kilka miesięcy i muszę powiedzieć ,że ładnie tutaj-powiedział

Massie Carlson

Uśmiechnęła sie.- tez tu jestem jakiś czas, podzielam Twoje zdanie.- odparła wyszczerzając zeby w szerszym uśmiechu.- Masz tutaj kogos, czy jesteś sam?- zapytala mając na myśli przyjaciół, rodzinę itd.

William

Mam kilku przyjaciół-powiedział-Rodzina w Chelsea.

Massie Carlson

Skinęła głową, rozejrzala się krotko po lokalu. Nic ciekawego, ludzie wchodzą i wychodzą. Za oknem podobnie, ludzie mijają się. Odgarnęła włosy z oczu zerkając na Willa'.

William

Przepraszam ,że się tak zapytam.Masz chłopaka?-zapytał zasłaniając twarz.

Massie Carlson

Uśmiechnęła się kątem ust.- Nie, nie mam.- odparła spokojnie. Oparła się o oparcie krzesła, zerkając za okno. Ale zaraz potem przniosła wzrok na chłopaka.

William

On też patrzył na dziewczynę. Co pewnien czas się do niej uśmiechał.

Massie Carlson

- A Ty masz dziewczynę?- zapytala. Z resztą mogła się domyślić, że raczej nie ma. Skoro nie wymienił jej w odpowiedzi, w która zadała wcześniej.

William

Nie,nie mam-powiedział poczym uśmiechnął się.

Massie Carlson

Skinęła głową. Rozejrzała się po raz kolejny po pomieszczeniu, tym razem dużo ludzi wychodziło, a nie wchodziło. Massie przyglądala im się z uwagą.

William

Napił się kawy i spoglądał za okno. Co chwila jednak jego wzrok skierowany był w dziewczynę.

Massie Carlson

- Mm, masz zespół, tak?- zapytała kierując na niego wzrok. Coś o nim mówił, chciała się o nim coś dowiedzieć.

William

Tak,gram w nim na gitarze.-powiedział dumnie.