Justina.

Juliett

Po prawie pełnej godzinie zamknęła zeszyt. i na chwilę przymknęła oczy. Cieszyła się, że jest sama, nie ukrywała faktu, że była poruszona. Po chwili podniosła się, wzięła pamiętnik i poszła do swojego tymczasowego pokoju. Ukryła go w stercie ubrań w szafie i zeszła na dół do kuchni.

Justin

Przyszedł z Jessie. Otworzył drzwi, wprowadził ją do środka.
- Jesteśmy. - powiedział, nie całkiem pewny, czy dziewczyna zdaje sobie z tego sprawę.

Jessie · Gość

Rozejrzała się i podeszła do jakiegoś krzesła, usiadła na nim i podwinęła bluzkę do góry by spojrzeć na ranę. - Au.... - syknęła i odwiązała bluzę, - daj jakąś igłę i nitkę... - poprosiła, bała się szyć tą ranę, ale musiała to zrobić.

Justin

Spojrzał na nią.
- Jessie, tego się nie szyje zwykłą nicią i igłą. Ale nie przejmuj się, coś mam. - mruknął wychodząc z pokoju. Ruszył do łazienki, po chwili wrócił z igłą i nicią chirurgiczną i środkiem odkażającym.
- I ja to zrobię, Jess. To nie Ty studiowałaś medycynę. - przypomniał jej spokojnie.

Jessie · Gość

Jej wzrok stanął na środku odkażającym, westchnęła - rób co chcesz - mruknęła, rana była dość duża i to na brzuchu, dobrze że miała wyjęty kolczyk z pępka. - Mów co mam robić... - dodała, choć nie za bardzo się jej to uśmiechało, nigdy nie słuchała do końca.

Justin

- Nic nie rób. Odwróć twarz, nie patrz i spróbuj się nie ruszać. - polecił zdecydowanie. Przygotował sobie igłę z nitką i odkaził ranę, starając się robić to jak najdelikatniej.

Jessie · Gość

- Chyba sobie żartujesz...jak mam się nie ruszać jak mnie to boli? - powiedziała ale się nie odwróciła, jakoś nie miała obrzydzenia do krwi. Gdy odkaził ranę aż całą drgnęła, - ale ze mnie idiotka - warknęła. Nie wiadomo dlaczego chciało się jej śmiać, starała się uspokoić lecz nie mogła, - no nie....- uśmiechnęła się.

Justin

- Cicho. I naprawdę lepiej by było, gdybyś się odwróciła.- mruknął. Nie chciał, żeby patrzyła jak wbija igłę w jej ciało, z doświadczenia wiedział, że nie jest to dobry pomysł. Wziął igłę do ręki, założył pierwszy szew.

Jessie · Gość

- Dobrze doktorze - powiedziała lecz nawet teraz się nie odwróciła. Przyglądała się jak wbija jej igłę i oczywiście nie dało się uniknąć, żeby nie zabolało. - Aaaaa - warknęła, ale się nie ruszyła, odetchnęła głęboko, - a mam taką małą prośbę - mruknęła.

Justin

Podniósł głowę z nad rany, zerknął na dziewczynę.
- Tak? Jaką? - zapytał opierając nadgarstek z igłą o kolano.

Jessie · Gość

- Albo...nie już nic...szyj dalej - powiedziała i odwróciła wzrok, starała się oddychać wolno ale i tak brzuch się ruszał. Była już tak zmęczona ze oczy same się jej zamykały, nawet nie zauważyła kiedy je zamknęła i zasnęła.

Justin

Po chwili odwrócił wzrok od twarzy dziewczyny. Szybko skończył szycie, jeszcze raz odkaził ranę i sięgnął po bandaż. Uniósł ją lekko, by przewiązać bandażem szyte miejsce, zapiął i podniósł się na nogi. Wziął zużyte materiały i poszedł je wyrzucić.

Jessie · Gość

Nawet się nie obudziła, coś tam zamruczała pod nosem i wygodnie oparła się o oparcie krzesła. Nic nie czuła, jednak robiło się jej zimno, skrzyżowała ręce i wyprostowała nogi.

Justin

Umył ręce, wrócił do pokoju. Widząc, że dziewczyna w dalszym ciągu śpi, wziął ją ostrożnie na ręce i ruszył po schodach na górę do sypialni.

Jessie · Gość

Czuła że jest niesiona gdzieś, ale nie miała siły ani ochoty otwierać oczu. Przytuliła się do niego i dalej śniła.