Mieszkanie Jacoba

Jacob Shepard

- Nie, to ja przepraszam - powiedział chwytając dłoń dziewczyny. - Masz rację. To co napisałaś to prawda. - dodał nieco ciszej. Sam nie wiedział, czemu to powiedział. Z niektórymi rzeczami się nie zgadzał. Może chciał po prostu, żeby ta chwila trwała jak najdłużej, i tyle.

Phoebe Jones

Phoebe uśmiechnęła się kątem ust. - Nie powiedziałabym, że sama prawda. Wiesz, zawsze przeciwna strona naciąga jakieś fakty. Ale dobra, ta odpowiedź mnie satysfakcjonuje.. - zaśmiała się cicho. Po chwili przymknęła oczy. - Dzięki za użyczenie ramienia. Jest naprawdę wygodne - odparła, nie otwierając oczu.

Jacob Shepard

- Zawsze do usług - mruknął uśmiechając się lekko. Cisza, która otuliła teraz mieszkanie była miła, dużo lepsza od tej, w której przed chwilą znajdował się sam. Przeniósł wzrok w stronę okna. Słońce już zachodziło i zaczynało się ściemniać. Podejrzewał, że mimo wszystko tej nocy w ogóle nie zaśnie.

Phoebe Jones

Tymczasem Phoebe siedziała z przymkniętymi oczami, starając się skupić myśli na chwili obecnej. Było naprawdę przyjemnie. Kto by pomyślał, że taki koszmarny dzień osiągnie takie zakończenie. Phoebe przekręciła się w stronę Jake'a i zawiesiła mu ręce na szyi, przyciągając go lekko do siebie. Otworzyła niechętnie jedno oko i spojrzała na chłopaka. Uśmiechnęła się do siebie i ponownie zamknęła oczy.

Jacob Shepard

Chłopak otulił dziewczynę ręką i oparł swoją głowę na jej. Teraz może i było miło ale wiedział, że prędzej czy później to się skończy. Westchnął cicho po czym także przymknął oczy.

Phoebe Jones

Phoebe siedziała cały czas w milczeniu. Przez moment udało jej się skupić jedynie na chwili obecnej, ale z czasem w jej głowie zaczęło się pojawiać tysiące myśli. Ale jakoś żadnej nie miała ochoty wypowiedzieć. Ta cisza była taka przyjemna, że nie zamierzała jej przerywać. Wtuliła się tylko bardziej w chłopaka i odetchnęła głęboko.

Jacob Shepard

Po dłuższym czasie ciszę przerwał telefon Jacoba. Chłopak bez ociągania wstał po czym podniósł komórkę z szafki i przeczytał otrzymanego sms'a. Prośba o potwierdzenie rezerwacji na jutrzejszy samolot. Chłopak przeniósł wzrok na Phoebe. Nie wiedział co ma robić, jeżeli zostanie pewnie nieraz będzie chciał i tak wyjechać; jeżeli jednak to zrobi prawdopodobnie ponownie straci P.

Phoebe Jones

- Coś się stało? - spytała, zauważając natychmiastową zmianę wyrazu twarzy chłopaka. Po chwili uśmiechnęła się lekko.

Jacob Shepard

- Mhm - mruknął i schował komórkę do kieszeni spodni. Usiadł na łóżku po czym oparł głowę na rękach. Westchnął przymknąwszy oczy; zastanawiał się, co właściwie ma teraz powiedzieć. - Na czym my właściwie stoimy? - zapytał po dłuższej chwili pozostając w tej samej pozycji.

Phoebe Jones

Phoebe spojrzała przed siebie. - Sama bym chciała to wiedzieć - mruknęła. Oparła głowę o ścianę i przymknęła na chwilę oczy. Następnie przeniosła wzrok na Jacoba, wyczekując jakiejkolwiek odpowiedzi z jego strony.

Jacob Shepard

Chłopak w końcu przeniósł wzrok na Phoebe. - W ciągu dziesięciu minut muszę potwierdzić rezerwację na samolot. Wszystko zależy od ciebie - mruknął po czym przeniósł wzrok na okno. Nie zauważył nawet, kiedy w pokoju zrobiło się tak ciemno. Na dworze panowała już noc, cały ten czas minął strasznie szybko.

Phoebe Jones

Phoebe zerwała się z podłogi i ruszyła w kierunku chłopaka: - A co ja Ci mogę jeszcze powiedzieć? Przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, jak bardzo mi na Tobie zależy. Nie chcę, żebyś wyjechał.. znowu. - mruknęła, siadając obok chłopaka na łóżku. Pochyliła się nad nim. - Ale To Twój wybór, Jake. Nawet jakbym bardzo chciała, nie powinnam za Ciebie w takich kwestiach decydować - odparła. Po chwili uśmiechnęła się kątem ust. Sama nie wierzyła, że to powiedziała. Jasne, że chciała, żeby został, ale w ostateczności chłopak powinien zadecydować.

Jacob Shepard

Chłopak spojrzał na Phoebe i westchnął ciężko. - Przez ciebie całkowicie głupieje - mruknął cicho po czym wyjął swoją komórkę i anulował rezerwację. Może będzie tego żałować ale chyba bardziej żałował by tego, że wyjechał.

Phoebe Jones

- I właśnie o to w tym chodzi. Ty głupiejesz - ja korzystam - powiedziała i wystawiła chłopakowi język. - Właściwie to podjąłeś naprawdę dobrą decyzję. Jestem z Ciebie dumna - dodała po chwili, uśmiechając się kątem ust.

Jacob Shepard

Chłopak uśmiechnął się lekko po czym wstał i się przeciągnął. - Chcesz coś do picia, jedzenia? - zapytał zmierzając w stronę kuchni. Mógłby... nie, tym razem to nie on wykona pierwszy ruch.