My House

Henry

Parsknął śmiechem patrząc na nią. Podszedł powolnym krokiem do niej, zciągnął z jej włosów płatki róż, on tak te kwiaty wielbił. - Na przyszłość pamiętaj, w różach ja tylko szperam. - mruknął do niej. Uśmiechnął się pokazując swój rządek zębów xD.

Isabelle · Gość

- I czego suszysz zęby co? - mrukęła i spojrzała na siebie oraz na niego, - znów mnie zostawiłeś... - dodała ze smutną miną, jednak po chwili rzuciła mu się na szyję, - powinnam cię zamordować - zaśmiała się.

Henry

- No wiesz... Nie mogłem przyjechać, zapadłem w śpiączke i miałem tymczasowy paraliż. Z trudem bym tutaj przyjechał. - oznajmił przed dziewczyną, wtulił się w nią najmocniej jak mógł.

Isabelle · Gość

- Znów nic nie wiedziałam, a cię szukałam - powiedziała i wtuliła się w niego, - jestem wściekła i szczęśliwa - uśmiechnęła się i zdjęła rękawiczki, które sa całe w ziemi.

Henry

On nie czekając wziął ją na ręce. - Teraz juz Cię nie puszczę, nie mam zamiaru juz wyjeżdżać. Bez Ciebie czułem się jak wyrzutek. - oznajmił przed dziewczyną. Musnął ja zaczepnie w usta.

Isabelle · Gość

Owinęła mu ręce wokół szyi, - czyli zdrowy już jesteś? - zapytała z uśmiechem, odwzajemniła pocalunek - no dobrze ale puść mnie muszę dokończyć porządkować twój ogródek, sam raczej nie da sobie rady - powiedziała.

Henry

Szybkim krokiem wszedł do domu, zamknął za sobą szklane drzwi do ogródka. Pokiwał głową przecząco - Nie bedziesz robić takich rzeczy przy mnie... Teraz musze się Tobą nacieszyć. - uśmiechnął się tajemniczo. Zaczął iść do góry po schodach. Zmierzał do sypialni.

Isabelle · Gość

- Ej?! - krzyknęła, - a mnie nawet o zdanie nie spytasz - mruknęła niezadowolona, - a po za tym jestem brudna i głowa mnie boli - zmyśliła.

Henry

- A skąd wiesz o czym ja myślę? - zapytał unosząc jedna brew do góry, spojrzał na nią pytająco. Położył ją na łóżku. Miał dla niej niewielką niespodziankę. - Co do ślubu... Postanowiliśmy, że podczas zimy, tak? Więc, jeżeli się nie pogniewasz w kościele wybrałem już datę, 27 stycznia. - powiedział do niej, po chwili z szafki wyciągnął dobrze schowane dwa bilety, do Egiptu.

Isabelle · Gość

Uśmiechnęła się, - bo wiem - wytknęła jęzk i obserwowała co robi, gdy zobaczyła dwa bilety do Egiptu, wpatrywała się tylko w nie i milczała.

Henry

- Tak, to bilety do Egiptu. Są zarezerwowane na 12 mara, nie było wolnych miejsca wcześniej. Nasza podróż poślubna. - powiedział siadając obok niej. Pomachał kilka razy przed jej oczyma biletami.

Isabelle · Gość

Zrobiła duże oczy i spojrzała na niego, - ale mnie zaskoczyłeś... - powiedziała i uniosła lekko kąciki ust w kszałt uśmiechu. - Kochany jesteś - mruknęła i pocałowała go.

Henry

- Chyba, że nie chcesz być moja zoną, to w każdmy razie mogę rezerwacje odwołać. - powiedział chowiąc bilety za plecami, spojrzał na nia badawczo. Przez te kilka miesięcy, mogło sie wszystko zmienić.

Isabelle · Gość

Zmarszczyła brwi i rzuciła w nieg poduszką, - ja nie chcę? - burknęła i wstała, rzuciła w niego jeszcze kilkoma poduszkami i uśmiechnęła się zadziornie.

Henry

Nic mu nie pozostało tylko bronic się. Wreczył do jej dłoni bilety - Proszę, ale nie bij mnie już więcej. - mruknął przyciagając ją do siebie. Wpatrywał sie w jej oczy.