Blisko lasu.

Charlie

A u mnie wszystko źle - powiedziała.
Ale opowiedaj jak tam wam się układa - powiedziała. uwielbiała słuchać takie historie.

William

W miare normalnie,tylko teraz Kate zrobiła mi chyba próbę,czy nie jestem zazdrosny-powiedział wiążąc buty.

Charlie

I co jesteś zazdrosny czy nie - zapytała z uśmeichem.

William

Jestem,a mam nie być-powiedział-Bardzo mi na niej zależy,chyba sama to wiesz...-dodał

Charlie

Wiem wiem. A tak poza tym to witaj w klubie zazdrośnikow - powiedziała.

William

A ty jesteś zazdrosna o Roberta?Masz do tego jakieś powowdy?-zapytał

Charlie

Tak. Przyjechała tutaj jego była. Jak ją widze to wpadam w jakąc furie - powiedziała przez zeby.

William

Miała czelność tu przyjeżdzać...Yyyyy...Dziwna jakaś-powiedział lekko zdziwniony-Może porozmawiamy o czymś innym?-zapytał

Charlie

Jasne - powiedziała z uśmiechem. Tylko o czym - zapytała.

William

Może o tym ,że ładna dziś pogoda?-zaproponiwał

Charlie

Ta doprawdy jest pięknie - powiedziała. A tak w ogole nie opowiedziałeś mi jak tam wam się układa. Matka chyba powinna wiedzieć takie rzeczy - powiedziała śmiejąc się.

William

No ,ale mamo-powiedział śmiejąc się-Dobrze,ostatnio siedzieliśmy całą noc na plaży,później ja wrzuciłem Kate do wody...A gdy już weszliśmy znowu na plaże poszliśmy do mnie na kakao.Kate została na noc-dodał

Charlie

Nie sprzeciwiaj się matce - powiedziała śmiejąc się.
To dobrze, że wszystko jest ok. Wiesz powiem ci coś. Zauważyłąm, że to miasto mnie zmieniło i to mocno.

William

Ale na dobre czy na złe?-zapytał miał nadzieję ,że na dobre.

Charlie

Na dobrę. wiesz sprzatam siadam na trawię i buty nie ograniczają się tylko do szpilek - powiedziała z uśmiechem. Nie poznał byś mnie teraz gdybyś znał mnie kiedyś.