Góry.

Mike

Oj Weroniko, jakbyś pomogła mi znaleźć pracę i mieszkanie to bym został. - Odpowiedział. Smutno mi tak zostawiać wszystkich znajomych tutaj i wyjeżdzać tam... - Powiedział

Charlie

Uśmiechneła się. Do póki nie znajdziesz domu możesz u mnie mieszkać. Mam duży dom, a mieszkam tam tylko ja. A prace znajdziesz. Coś znajdziemy - powiedziała

Mike

Naprawdę mnie przyjmiesz? - Zapytał. Obiecuję, że jeśli tylko coś znajdę odrazu się przeniosę, nie chce robić Ci kłopotu. - Powiedział. Kiedy bym mógł się wprowadzić? - Uśmiechnął się szeroko i zapytał

Charlie

Hmm Kiedy chcesz - powiedziałą uśmiechając się.
I wcale nie bedziesz mi robił kłopotu wręcz przeciwnie. Będę miała zajęcie - dodała po chwili.

Mike

A jakie to zajęcie? - zapytał zdziwiony. Dziękuję, że mi tak pomagasz jak to przysłowie mówi? Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie? Jakoś tak. - uśmiechnął się i pocałował z nienacka dziewczynę.

Charlie

Spojrzała na niego zdziwiona. Jeśli chcesz możemy uznać, że tego nie było - powiedziała. Dalej była zdziwiona. Zastanawiała się czy to był impulc czy chlopak coś do niej czuje.

Mike

A czemu mamy uznać, że tego nie było? Nie podobało Ci się? - Zapytał smutny.
Ja jutro pojadę po ubrania do domu i się po mału będę znosił z tymi gratami dobrze? Zapytał.

Charlie

Podobało mi się, ale czy ty coś do mnie czujesz. Do swojej zwariowanej kumpeli - zapytała.

Mike

Echh - Westchnął. Przejrzałaś mnie, nie dawno sobie uświadomiłem jak bardzo mi na Tobie zależy... - dodał po chwili. Dlatego tak bardzo nie chcę wyjeżdzać. Bardzo wiele dla mnie znaczysz. - Powiedział i złapał dziewczynę za rękę

Charlie

Spuściła wzrok. Nie wiedziała co o tym myśleć. Ścisnęła mocniej jego rękę.

Mike

Przepraszam, naprawdę przepraszam - Odpowiedział smutny. Ale to się stało tak samo z siebie, już dość długo... A że tak zapytam mam jakieś szanse u Ciebie? - Zapytał pewnym głosem.

Charlie

Uśmiechnęła się. Spojrzała na chłopaka. Pochyliła się nad nim. masz i to wilekie - powiedziała mu do ucha.

Mike

Chodź może się przejdziemy? - Zaproponował. Chodźmy wzdłóż drogi w górę co Ty na to? - dodał po chwili

Charlie

Wstała.
no to chodxmy - poewiedziała uśmiechając się,

Mike

Kiedy wstali i skierowali się w górę Mike złapał Weronikę za rękę. Mogę ? - Zapytał i uśmiechnął się.