JCPenney

Lana Ladris

____________________________***_____________________________

Lana stała przed centrum, zastanawiając się czy w środku będzie choć trochę wyglądało jak to w Los Angeles. Weszła wolnym krokiem do budynku, rozglądając się po nim. Można powiedzieć, że sklepy akurat są takie same. Przynajmniej połowa z nich, jednakże w L.A. centrum było ładniejsze. Wzrokiem zaczęła poszukiwać jednego ze swoich ulubionych sklepów - JCPenny. Gdy w końcu je dostrzegła, podążyła w jego kierunku. Weszła do środka i zaczęła rozglądać się, za jakimś ubraniem, które mogłaby kupić.

Alex Norris

Alex w sklepie była już chyba godzinę a jej koszyk nie był prawie w ogóle zapełniony. Właściwie przyjście tu było spontaniczne i może dlatego tak naprawdę nie bawiła się zbyt dobrze. Gdy zmierzała w stronę kasy przyjrzała się dokładnie jednej z dziewczyn. Być może się myliła ale nie zamierzała ignorować faktu, że prawdopodobnie widzi właśnie swoją dawną przyjaciółkę. - Lana? Lana Ladris? - zapytała podchodząc do dziewczyny. Uśmiechnęła się szeroko i czekała na reakcję tamtej.

Lana Ladris

Lana odwróciła się wystraszona. Spojrzała na dziewczynę i zmierzyła ją wzrokiem. -Alex? -Zapytała niepewnie. Czy to możliwe, że Alex, jej dawna przyjaciółka, byłaby tu, w New Jersey, akurat jak ona tu jest? Nigdy, przenigdy, nie pomyślałaby że mogą się jeszcze spotkać, przecież nawet nie miała jej numeru telefonu, a nawet jeśli by go posiadała, to i tak by do niej nie zadzwoniła. Nie miałaby odwagi. Alex przeniosła się ze szkoły do której chodziła z Laną, do agencji modelek. Wtedy straciły ze sobą kontakt i Lana uznała że nie ma już po co do niej dzwonić, spotykać się, przecież Alex spełniała swoje marzenie, a Lana nie chciała jej w tym przeszkadzać.

Alex Norris

Alex automatycznie przytuliła Lane. Nie widziały się chyba wieki i dziewczyna nie spodziewała się, że aż tak bardzo ucieszy się na jej widok. Od czasu rozłąki chciała zadzwonić do niej setki razy ale zawsze coś ją powstrzymywało. Bała się jej reakcji. Bała się, że przyjaciółka uzna, że Alex jest już inną osobą. Tak naprawdę nigdy nie zaufała już nikomu tak jak Lanie. - Dziewczyno, gdzieś ty się podziewała? - wykrzyknęła po chwili odsuwając się od dziewczyny.

Lana Ladris

-No wiesz, było się tu i tam- Powiedziała śmiejąc się. -Nie wierzyłam, że jeszcze Cię zobaczę. -Dodała po chwili. Naprawdę była zdziwiona że spotkały się akurat tutaj, przecież nie widywały się nawet w Los Angeles, oczywiście po tym jak Alex przeniosła się ze szkoły. Lana była już w tylu miejscach i pomyśleć, że gdyby nie przyjechała do Jersey, nigdy zapewne by się już nie spotkały.

Alex Norris

Uśmiech nie znikał z twarzy Alex. Naprawdę się cieszyła, że widzi Lane i nie było w tym nic dziwnego, niegdyś kochała ją jak własną siostrę. - Czekają nas chyba długie godziny opowieści - zaśmiała się po chwili. To, że Lana była teraz w NJ oznaczało, że chyba jakiś czas tu jeszcze będzie i Alex będzie miała przynajmniej do kogo zwrócić się w razie problemów.

Lana Ladris

-No pewnie. - Powiedziała z wielkim uśmiechem. Szkoda tylko, że Lana nie może już siedzieć kilka godzin w sklepie przymierzając wszystkie ubrania po kolei. Alex na pewno będzie chciała teraz iść gdzieś z dziewczyną, a odmowa byłaby dość samolubna. No trudno, przecież do sklepu może iść jeszcze wiele razy. Póki co nie miała zamiaru stąd wyjeżdżać.

Alex Norris

- To co? Pójdę zapłacić i skoczymy do jakiejś restauracji? - zapytała uśmiechając się szeroko. Było to raczej pytanie retoryczne bo dziewczyna nie czekając na odpowiedź podążyła w stronę kas. No trudno, wprawdzie chciała kupić znacznie więcej ale w tym wypadku bez dwóch zdań wolała iść z Laną na kawę.

Lana Ladris

Lana uśmiechnęła się i wolno podążyła w stronę wyjścia rozglądając się przy tym. Zauważyła, że jest tu wiele ubrań, które na pewno kupi następnym razem. Tylko oby jeszcze tam były. Odgarnęła kosmyk włosów za ucho i poprawiła sobie sukienkę.

Alex Norris

Alex wróciła po dłuższej chwili niosąc więcej siatek, niż się spodziewała. -Baaardzo cię przepraszam, kolejka była niesamowicie ogromna - powiedziała do Lany uśmiechając się lekko. Przynajmniej nie musiała dziewczyny nigdzie szukać, była dokładnie tam, gdzie wcześniej ją opuściła.

Lana Ladris

-Nic nie szkodzi, przecież doskonale wiem, jak długo można stać w kolejce. - Powiedziała uśmiechając się. Lana nie raz już stała w niej ponad pół godziny, a poza tym, to wcale nie było aż tak długo. -To co? Gdzie w końcu idziemy?