Mieszkanie Marthy.

Jackson · Gość

Uśmiechnął się kątem ust, przyjmując szklankę.- Dziękuję, uczniu.- wyszczerzył zęby, upił łyka soku.- Postarałaś się.- ocenił.

Martha Obentley

-No to mnie pocieszyłeś. Zawsze myślałam, że nie jestem dobra w nalewaniu soku do szklanek. - zaśmiała się, wciągając nogi na kanapę. - I nie nazywaj mnie uczniem, mistrzu. Wymyśl coś innego. - powiedziała, dźgając go palcem w bok.

Jackson · Gość

- No dobra, będziesz specjalistą w nalewaniu soku, w skrócie 'SWNS'.- odparł wyszczerzając zęby. Nie było go stać na lepsze przezwisko, ale z czasem coś wymyśli, na pewno.

Martha Obentley

Westchnęła, kierując wzrok na sufit.
-Niech będzie, zgadzam się. Ale czekam też na inne propozycje. – powiedziała z uśmiechem, znów spoglądając na chłopaka.

Jackson · Gość

- Mhm, kiedyś na pewno.- wyszczerzył zęby, teraz zastanawiał się nad przezwiskiem. Hm, małpa, kangur, słoń, mrówka, stonoga .. o, pingwin.- Będziesz pingwin.- zadecydował. XD

Martha Obentley

-Co to, to nie. - mruknęła. - Pingwinem nie będę. Inne poproszę. - uśmiechnęła się kątem ust, odchylając lekko głowę do tyłu.

Jackson · Gość

- Pff. Masz wymagania.- mruknął, kręcąc nosem.- No to może .. nie no, nie wiem. Pingwin by pasował idealnie.- dodał jeszcze wyszczerzając zęby.

Martha Obentley

-Łosoś. - mruknęła z powagą, próbując się nie roześmiać. No niestety, zaczęła się śmiać. - A pingwinem nie będę. Nigdy w życiu. - dodała.

Jackson · Gość

- Łososiowy pingwin, to jest to.- powiedział, jakby zawdzięczał sobie tego łososia. Wyszczerzył zęby w dumnym uśmiechu.

Martha Obentley

Dźgnęła go łokciem w bok, powracając wzrokiem na niego.
-Ha-ha. - powiedziała akcentując słowa z lekkim uśmiechem. - Nie bądź z siebie taki dumny, mistrzu. - dodała, wystawiając język.

/sorry, że tak długo. mama na kompie była

/

Jackson · Gość

- A co Łososiowy pingwin się tutaj mądrzy?- zapytał, prawie jak nauczyciel do uczennicy. No co, w końcu mistrzem jest, nie? ; D

| Ja też długo nie byłam, bo zgubiłam swoja kolację. Dziwnie brzmi, wiem

|

Martha Obentley

-Prze pana mistrzu, łososiowy pingwin nigdy się nie mądrzy. No, może czasem. - przyznała, chichocząc. Położyła nogi na stolik. A co tam, trzeba mieć trochę wygody..

Jackson · Gość

- To 'czasem' nie jest tak czasem, jest często. I prosze mi się tu nie sprzeciwiać, bo jedynkę wystawię.- powiedział uprzedzając odrazu.

Martha Obentley

-A gdzie się panu podział dziennik? - zapytała, ówcześniej rozglądając się trochę za jakimkolwiek dziennikiem czy czymś, co go trochę przypomina.

Jackson · Gość

- Dziennik.- mruknął do siebie, to słowo tylko wywołuje złe wspomnienia.- Dziennika nie ma, woźna ukradła.- wytłumaczył wyszczerzając rząd zębów.