Zapomniana plaża.

Martha Obentley

Dziewczyna usiadła przy stoliku, śmiejąc się pod nosem. Tak, ten transport z pewnością wyglądał dość dziwnie w tym miejscu, czasie i wśród tylu ludzi. Gdy czekała na kolejny napój, wyjęła swój telefon i najpierw sprawdziła godzinę, a następnie ilość nieodebranych połączeń. Na szczęście nie było ich wiele, potem zajmie się oddzwanianiem. Schowała komórkę i odnalazła wzrokiem Melissę. Posłała w jej kierunku uśmiech, będzie musiała jej wszystko opowiedzieć o tym chłopaku. Martha zawsze była ciekawa kogo wyhaczyła Melissa.

Melissa Johnes

Melissa chwyciła chłopaka za rękę i przysiadła się wraz z nim do Marthy. Nie ma sensu siedzieć gdzie indziej, sam na sam z kimś, kogo nie ma się zamiaru poznać. - Dobrze się bawicie? - zapytała siostrę uśmiechając się sztucznie. Rick nieśmiało posłał Marthcie lekki uśmiech, pewnie myślał, że Mel ich sobie przedstaw. Dziewczyna jednak nie widziała w tym żadnego sensu.

Martha Obentley

- Raczej tak - odparła bez wahania. Impreza się rozkręciła, Martha ma inny humor, który z pewnością jest skutkiem alkoholu, ale to przecież tylko taki szczegół, a w dodatku między nią a Cristianem znowu coś się wydarzyło. - A ty? - zapytała o to samo, chichocząc. Spojrzała na chłopaka, a potem ponownie na Melissę. Miała nadzieję, że ona też w miarę dobrze się bawi, choć po jej minie można wiele wywnioskować.

Cristian Verso

Tymczasem Cristian wrócił do dziewczyn i chłopaka. Zmierzył go instynktownie wzrokiem i zaraz usiadł przy Marthcie.- Twój napój, skarbie.- odparł kładąc naczynia z alkoholem na stoliku. Objął Marthę ramieniem.

Melissa Johnes

- Jasne - mruknęła przenosząc wzrok na Cristiana. Była pewna, że specjalnie ją prowokuje, nie miała zamiaru jednak się poddać. - To jest Rick - powiedziała uśmiechając się szeroko. Chłopakowi rozbłysły oczy, do tej pory siedział cicho, pewnie miał ochotę zmienić towarzystwo. Melissa wtuliła się w niego po czym chwyciła jego dłoń. - Za chwilę idziemy do niego, nie będziemy więc wam przeszkadzać - dodała a jej uśmiech przemienił się w złośliwie spojrzenie, którym oczywiście obdarzyła Cristiana.

Cristian Verso

- Kiedy rozmawialiśmy przy barze, mówiłaś, że chcesz się zabawić, wykorzystać kogoś i oszukać. - odparł uśmiechając się na pozór szeroko.- Aaaa, no tak, teraz przynętą jest Rick. Powodzenia stary.- dodał zaraz kiwając głową w jego stronę.

Melissa Johnes

Melissa uniosła jedną brew do góry. Mógłby zagiąć takim czymś kogokolwiek, ale nie ją. Dziewczyna uśmiechnęła się pospiesznie do Ricka. - Widzisz, mówiłam, że nie są najlepszym towarzystwem - mruknęła po czym pocałowała go namiętnie. Biedak faktycznie nie zdawał sobie sprawy, że Mel go wykorzystuje, ale to już jego problem.

Cristian Verso

Zaśmiał się pod nosem i zaklaskał dwa razy w dłonie.- Brawo, brawo za przedstawienie. - mruknął. - Biedny Rick nie zdaje sobie sprawy, jaka jest Twoja siostra. Pewnie przespią się, potem go zostawi pod byle wymówką, a jak przypadkiem się spotkają to nie będzie tak miło.- powiedział w stronę Marthy. Zaraz po tym, dodał tylko, że widział takie w sytuacje w filmach, żeby nic nie wyszło na jaw.

Martha Obentley

Martha usiadła tylko wygodniej i przysłuchiwała się dyskusji Cristiana i Melissy. Było to niezwykle interesujące i ciekawa była co wydarzy się za chwilę. Popijała drinka i potakiwała głową, gdy tylko ktoś zwrócił się do niej. To, co mówił o jej siostrze Cristian, nie było dla dziewczyny niczym szokującym. Melissa miała taką naturę, a Martha się do niej przyzwyczaiła i postanowiła nie wtrącać się w sprawy siostry.

Melissa Johnes

Sam Rick uznał słowa Cristiana bardziej jako żart i zaczął się śmiać. Tu akurat trzeba być naprawdę głupim, w sumie Melissa mogła wybrać kogoś innego. Spojrzała z powagą na Cristiana. - Radzę mniej komedii romantycznych, w końcu sam zmienisz się kobietę... - palnęła nie przemyśliwując w sumie sensu tego zdania. Odgarnęła włosy na plecy po czym oparła się wygodnie o krzesło. - Jeszcze jakieś miłe komentarze na mój temat? - zapytała najmilej jak umiała, dało się jednak usłyszeć lekki powiew złości. Wbrew wszystkiemu nie była wściekła na C., dalej zależało jej na tym, o czym powiedziała mu zaraz na początku.

Cristian Verso

- Skąd.- odparł jedynie wzruszając ramionami. Rozejrzał się po plaży. Cóż, niedługo bedzie się ściemniać.- Do której zamierzacie tu siedzieć?- zapytał wszystkich wracając do nich wzrokiem.

Melissa Johnes

- Za jakieś pół godzinki chyba sobie pójdziemy - odpowiedział Rick i były to chyba jego pierwsze słowa od dłuższej chwili. Melissa jedynie przytaknęła głową i przeniosła wzrok na morze. Nie, to wszystko było jednak bez sensu.

Cristian Verso

Skinal glowa. Dopil lyka piwa, podniosl sie z krzesla wczesniej pod stolem zaczepiajac Melisse tak by ruszyla zaraz za nim. - zaraz wracam - odparl z lekkim usmiechem.

Melissa Johnes

- Ja też, pójdę do... ekhm, do toalety - mruknęła po czym pospiesznie ruszyła za Cristianem. Gdy znaleźli się poza zasięgiem wzroku Marthy i Ricka spojrzała na chłopaka wyczekująco.

Cristian Verso

- Co to za koles?- zapytal krotko opierajac sie o blat baru. Zamowil piwo i zblizyl sie na moment do dziewczyny.- Idziesz gdzies z nim? - dodal.