Znaleziono 88 wyników

(Tak trochę mnie nie było, nie chce mi się szperać w postach ^___^ )
Zszedł z głazu, przejechał dłonią po 'łysinie'.
- narazie - pożegnał się z Werą i oszedł.

Wznawiam poszukiwania ;3

- chora na ciążęęęęęę, ahaaa, nie wiedziałem, że .... - chwila ciszy.
- jesteś w ciąży?! - zapytał zdziwiony i przyglądnął się jej.
- a nie widać tego jeszcze nawet - wzruszył ramionami.

- to co ci jest? Jesteś chora czy co? - tak, mów do faceta o 9miesiącach, napewno zrozumie. haha. Chociaż, może inny tak, Shaki raczej nie. W sumie może się domyslać, ale to zbędne wysilanie szarych ...

- z tą czy tą? - zrobił dwie różne miny i spojrzał na nią pytająco.
- źle się czujesz? Masz okres? - zapytał patrząc nan dłoń. Dłoń na brzuchu, bolący brzuch chłopakom zawsze kojarzy się z jednym, no ...

- w pół nie wiem, ale pewnie bym się chciał czegoś złapać. Najbliższą osobą byłabyś ty, więc poleciałabyś razem ze mną - powiedział wzruszając ramionami, joł, z tą samą miną, haha.
- ale jaką miną? - ...

- jak kogoś lubisz zyczysz mu spadnięcia z głazu - zrobił minę taką jaką robią w tych no, anime, jak się ktoś 'załamie' i mu taka 'kropelka' na głowie się pojawia.
- dzięki wiesz. Też cie lubię ...

- no własnie, o to chodzi. Jeśli jestem duży to i ciężki, czujesz to? - spojrzał na nią z wyszczerzem.
- ej, a dlaczego chcesz żebym spadł? - zapytał po chwili namysłu.

- nie, zapytałem z grzeczności - powiedział patrząc na nią i unosząc brew. Podrapał się po głowie.

- nie, ale zaczynam się stresować jak tak ciągle się szczerzysz. Wyglądasz jakbyś knuła jakiś niecny plan - zaśmiał się.

Westchnął tylko i pokręcił teatralnie oczetami. Teraz już wiedział dlaczego tak bardzo nie śpieszy mu się do dziwczyny. Chyba nie wytrzymałby połowy dnia gdyby miał panne, tia.
- tak się zastanawia ...

- co się tak szczerzysz? - zapytał przyglądając się jej z uniesioną brwią.

- no i o to chodzi mała - puścił jej oczko i westchnął zadowolony. Uśmiechnął się jeszcze szerzej i podrapał po ramieniu.

- cóż, takie prawo mniejszości - stwierdził odwracając od niej wzrok.
- tak samo jak wy myślicie, że każdy facet to drań. Macie rację, więszkość z nas to dranie jakich żadna z was nie będzie w stanie ...

- to źle, że jestem inny niż inni? - zapytał patrząc także gdzieś w dal i uśmiechając się pod nosem. A co, lubił być inny. Przynajmniej łatwo było go rozpoznać w tłumie, no nie?