Domek Valerie

Valerie

Ładnie i stylowo urządzony domek piętrowy.

Valerie

Wskazała ręką na 5 walizek i pare nowo kupionych mebli, jeszcze były w pudełkach. Popatrzyła kątem oka na chłopaka. Na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech. To do dzieła?! zaśmiała się.

Sweeney

Chyba tak. Od czego zacząć? zapytał z usmiechem. Zbadał wzrokiem wnętrze.

Valerie

Może pomóż mi z walizkami a pudełka z krzesłami ja wezmę obeszła chłopaka i dała mu lekkiego klapsa. Po czym chwyciła pudełko i zmierzyła w kierunku drzwi.

Sweeney

Obrócił się i popatrzył na nią. ~ Ostra pomyślał ze smiechem. Wziął walizki i poszedł z Valerią.

Valerie

Weszła do domu. O! Nawet nie wiedziałam że w środku są filary. O są nawet przy wejściu do salonu takie cieńsze. zaśmiała się a na jej twarzy pojawił sie cwany usmieszek. Wzieła mały rozbieg, wskoczyła prawie na samą góre filara, po czym zjechała wychylając sie do tyłu,trzymając się jedną ręką i oplatając filar nogami. Zerkneła na chłopaka będąc ciekawa co pomyślał sobie o niej xD

Sweeney

Popatrzył na nią unosząc brew. ~i szalona~zaczął oceniać w myślach. Zamyślił się. Chwilę tak postał po czym "przebudził się". Gdzie to postawić? zapytał z usmiechem. Czuł się jakoś tak jak chyba nie powinien. Miał nieodpartą chęć pocałować tą... tą szaloną. I do tego wiedział, że ona go do tego prowokuje... Czyżby on jej się spodobał?!

Valerie

Możesz wynieść tam na góre? Do mojego pokoju? Rozpoznasz go bo są tam drzwi wsuwane w ścianę uśmiechnęła się do Niego puszczając mu oczko. Przeszła obok niego specjalnie zarzucając włosami po jego szyii i zmierzyła w stronę kuchni.

Sweeney

Cholera... Zaczął o niej myśleć jako o obiekcie pożądania... Zignorował chęć pójścia za nią. Zwrócił się w stronę schodów. Przeszedł i bez problemu znalazł pokój. Czy ta dziewczyna robi to specjalnie?! Na łóżku leżała porozkładana seksowna bielizna. Nie, to było już przegięcie. Wydarł kartkę z notesiku, który miała na szafce nocnej i napisał "Prowokujesz mnie.. Znamy się od 10 min, a ja czuję się jak w siódmym niebie... Jak Ty to robisz? Mam niecenzuralne myśli!".
Poszedł na dół i niespostrzeżenie rzucił kartkę na blat w kuchni. Poszedł "oglądnąć" dsom. Co jakiś czas rzucał okiem w strone dziewczyny.

Valerie

Zobaczyła kartkę. Poszła na góre. Patrzyła na chłopaka przez okno. Nagle uchyliła okno i rzuciła mu jeszcze ciepły (xD) biustonosz. Wrzuciła na siebie samo bolerko i poszła na dół zrobić sobie coś do jedzenia.

Sweeney

Złapał stanik i spojrzał w górę... Zrył się trochę. Wszedł do kuchni. Akurat dziewczyna stała tyłem... Cóż.... te hormony... xD Podszedł do niej i przytulił ją. Obrócił dziewczynę twarzą do siebie i zaczął namiętnie całować. Testosteron zwyciężył nad rozumem.

Valerie

Położyła mu palec na ustach. Poczekaj chwilę... wyszeptała. Trzymając go za biodra skierowała go na fotel, rzuciła go na niego. Była w satynowej spódniczce. Zaczeła tańczyć taniec brzucha i kręciła tyłkiem przed jego twarzą. Gdy chłopak chciał wykonać jakiś ruch rzucała nim o fotel by dalej go kusić.

Sweeney

Cóż... stwierdził, że musi tylko podziwiać. A miał co, a raczej kogo. Uśmiechnął się pod nosem.

Valerie

Włączyła muzykę, złączyła mu nogi a sama klęknęła na fotelu w rozkroku siadając mu na kolanach. Powoli zaczęła rozpinać bolerko. Zatrzymała się gdy już miała duży dekolt. Czekała na reakcję chłopaka. Aż tak Ci gorąco? szepnęła mu do ucha po czym mruknęła jak kot.

Sweeney

Czy... my się przypadkiem nie spieszymy? zapytał wbrew podnieceniu, które go rozpierało. Przypomniał sobie swoją byłą dziewczynę. Nagle całenapięcie i nastrój opadł. Odsunął od siebie dziewczynę. Sorry, ale znamy się od... zerknął na zegarek. od pół godziny. Nie uważasz, że to nieodpowiedzialne?... i nachalne oraz zrażające dokończył. Chciał mieć wrażliwą dziewczynę, a nie taką, która się narzuca.