Mieszkanko Mel.

Gość

Trochę ją przytkało słysząc te słowa. Założyła nogę na nogę - Powiadasz, że woli pomagać byłej niż ratować nasz związek tak? - powiedziała z niedowarzaniem.

Melissa Johnes

- Tak mi powiedział ... - powiedziała już nieco ciszej - Ja tam go nie wiem, zawsze robił dziwne rzeczy - dodała po chwili.

Melissa Johnes

******************************
Przyszła z Willem. Otworzyła drzwi, po czym szybko wbiegła do łazienki i chwyciła wodę utlenioną. - Em, Will, jesteś tu? - przypomniała sobie po chwili o chłopaku.

William

Tak jestem.W korytarzu stoje.-powiedział.-Jak tam ręka?

Melissa Johnes

- To wejdź do salonu i zamknij drzwi, jak byś mógł - powiedziała. Po chwili wyszła z łazienki. - Z ręką... chyba przeżyję. Na razie se przemyłam i jest dobrze, chyba, że coś się potem stanie... - powiedziała, siadając na kanapie. - Hm, jesteś głodny? Chce ci się pić? - spytała włączając telewizję.

William

Wszedł do salonu zamknął drzwi.Nie,nie głodny nie jestem.Ale jak bym o szklankę wody mógł prosić-powiedział.

Melissa Johnes

Uśmiechnęła się, po czym wstała. - Zaraz przyniosę. Siadaj - powiedziała wchodząc do kuchni. Nalała wodę do dwóch szklanek -po czym wróciła do pokoju.

William

Ładne mieszkanie-powiedział-O moim nie powiedziała byś tego.Jeszcze w kartonach mam kilka rzeczy.

Melissa Johnes

Wzruszyła jedynie ramionami, wracając na swoje miejsce. - To normalne. Ja właściwie dopiero się z nimi uporałam - uśmiechnęła się.

William

A dużo ci to zajeło?-zapytał.Spojrzał za okno.

Melissa Johnes

- Z faktu iż jestem leniwa, to tak - zaśmiała się. Chwyciła pilot i zaczęła skakać po kanałach.

William

Śmiał się przez chwilę.Była cisza.

Martha Obentley

Podeszła pod drzwi mieszkania i od razu zapukała kilka razy. Przestąpiła z nogi na nogę, czekając na kogokolwiek i przy okazji pogwizdując sobie cicho.

Melissa Johnes

- Pójdę otworzyć - powiedziała do chłopaka. Spojrzała na swoją dłoń. Cóż, rana była chyba poważna, gdyż krew zabarwiła bandaż. Westchnęła cicho. Wiedziała kto przyszedł. Otworzyła drzwi po czym powiedziała - Wejdź, wejdź. Jak coś tam siedzi William, nie wiem, czy się znacie. Ja muszę iść zmienić bandaż czy coś - mruknęła pod nosem, zmierzając w stronę łazienki.

Martha Obentley

-Nie, nie znamy się. - powiedziała, wchodząc do mieszkania. Ale Melissa tego pewnie nie słyszała. Zamknęła za sobą drzwi i usiadła na kanapie. - Cześć. Martha jestem. - przedstawiła się z lekkim uśmiechem, przyglądając się chłopakowi. - A co Ci się stało? - zapytała na tyle głośno, by jej siostra usłyszała.