Mikaela.

Mikael

Słysząc głos z z trudem otrząsnął się z senności, spojrzał na dziewczynę półprzytomnie.
-Jasne, wchodź. - powiedział zaskoczony faktem, że prawie zasnął. Uśmiechnął się do dziewczyny przepraszająco.
-Przyniosę jeszcze coli. - wyjaśnił kierując się do domu.

Isabelle · Gość

Weszła przez furtkę i spojrzała na niego - jeśli możesz - uśmiechnęła się i usiadła. - może pomóc ci w porządkach - spytała.

Mikael

Po chwili wrócił do ogrodu, drzwi zostawił szeroko otwarte. Postawił przed nią puszkę coli.
-Nie, dzięki. Właściwie już skończyłem. - wyjaśnił siadając na swoim miejscu.

Isabelle · Gość

- jesteś pierwszym, którego spotkałam i dał sobie radę z porządkami - uśmiechnęła się i otworzyła puszkę coli.

Mikael

Uśmiechnął się z dumą.
-Ba. Bo ja w ogóle jestem wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. - zażartował. Otworzył swoją puszkę i napił się zimnego napoju.

Isabelle · Gość

- zauważyłam - uśmiechnęła się i napiła coli, czuła jak napój, spływa jej po gardle do żołądka. Odstawiła puszkę i zerknęła na Mikaela.

Mikael

Oparł puszkę na swoim udzie i zerknął na dziewczynę.
-Więc co, powiadasz, że nuda Cię do mnie przygnała z powrotem? - zapytał z prawie nierozłącznym uśmiechem na wargach.

Isabelle · Gość

- tak jakoś... - powiedziała odwracając wzrok od puszki na chłopaka - nie lubię być sama...zresztą kto lubi być sam - dodała i uśmiechnęła się kącikami ust. Spojrzała na sukienkę i poprawiła gdyż się podwinęła.

Mikael

Chrząknął cicho.
-No cóż. Podobno są ludzie, którzy to lubią. Tak zwani samotnicy. - powiedział uświadomiwszy sobie, że od kilku chwil wpatruje się w podwinięty róg sukienki dziewczyny. Szybko napił się coli.

Isabelle · Gość

- powiem szczerze kiedyś do nich należałam, ale teraz mnie to wkurza - uśmiechnęła się i napiła coli. Spojrzała na chłopaka i na sukienkę.

Mikael

-Wkurza Cię? - nie zrozumiał. Sam szukał kontaktu z ludźmi, którzy lubili obecnośc innych bo sam do takich się zaliczał. Ale żeby inni mieli go irytowac? Nie, po prostu z nimi nie przebywał.

Isabelle · Gość

- wkurza mnie samotność, to że jestem sama i nie mam z kim pogadać - odparła, no już bardziej nie mogła wytłumaczyć. Założyła nogę na nogę i zapiła się zimnego napoju, dziś było gorąco.

Mikael

-Nie masz z kim pogadac? - powtórzył bezradnie. Sam był tu jeden dzień i właściwie nie miał czasu, żeby chociaż pomyślec o samotności.
-No nie wiem. Wydaje mi się, że jest tu sporo chętnych do rozmowy osób. - stwierdzil niepewnie.

Isabelle · Gość

- to masz szczęście - odparła i uśmiechnęła się. Odstawiła na stolik puszkę i odetchnęła - gorąco dziś - oznajmiła i spojrzała na Mikaela.

Mikael

-Pewnie, że gorąco. W końcu mamy środek lata. - z wdzięcznością przyjął zmianę tematu. Napił się coli po czym po raz kolejny podwinął rękawy. Mógłby wreszcie iśc się przebrac, lecz uparcie odkładał to na później.