Tor motocrossowy

Gość

Wielki [link widoczny dla zalogowanych] dla zawodowców. Dla nowicjuszy, ten tor jest za bardzo zaawansowany. Wiele ludzi tutaj miało wypadek przez swoją nie ostrożność.
___________

Przyszła tutaj. Stanęła przy wielkim budynku. Wyszła z niego już w kombinezonie. Zmierzała w kierunku swojego motoru.

Travis

Chłopak również tutaj przyszedł. Wiedział, że dziewczyna pewnie wybierze takie miejsce. Schował się za drzewem i patrzył na nią.

Gość

Ta weszła na motor. Odpaliła. Założyła na głowę kask. Dodała gazu, ruszyła. Wprawdzie przez rok nie jeździła, lecz musiała spróbować. Robiła ostre zakręty... Natrafiła na wielką kałuże błota. Chciała zahamować, lecz nie mogła. Koła zaczęły się ślizgać po błocie. Aż w końcu zrobiła obrót w powietrzu i wylądowała na ziemi.

Travis

Chłopak jednak nie widział całego zdarzenia bo akurat patrzył w inną stronę. Myśląc, że dziewczyna zeszła z motoru i po prostu teraz sobie leży sam usiadł na trawie.

Gość

Ta się nie umiała ruszyć. Całe to zdarzenie dla niej działo się w spowolnionym tempie. Obróciła głowę. Dostrzegła Travis'a. Może ją nie widzi?

Travis

W końcu wstał i powolnym krokiem podszedł do dziewczyny. Wsadził ręce do kieszeni spodni. - Pomóc? - spytał patrząc na nią z góry. Wziął głęboki wdech.

Gość

- Jakbyś zauważył... Nie mogę się ruszyć - szepnęła przymykając oczy. Westchnęła odwracając głowę.

Travis

To teraz Ci nie pomoge ponieważ nie ma w pobliżu żadnej osoby, a nie wiem czy gdzieś tutaj jest jakiś szpital. - powiedział patrząc na nią.

Gość

- Nie musisz się o mnie martwić, ja sobie tutaj polerze. Ty możesz sobie iść. - powiedziała spoglądając na niego. Jednak mogła się ruszyć. Może była aż tak przestraszona, ze znieruchomiała? Usiadła ledwo. Lekko bolały ją plecy. Nogi tak samo.

Travis

Nie zostawie Cię tutaj samej. - powiedział wzdychając. - A bynajmniej do tego czasu aż sama nie wstanesz i nie porozmawiamy. - dodał wciąż na nią patrząc.

Gość

- Nie mamy o czym rozmawiać. Nigdzie nie wyjeżdżam, koniec kropka! - powiedziała ledwo co wstając. Zaczęła iść w stronę budynku. Można powiedzieć, że kulała.

Travis

Sama tego chciałaś. - powiedział i zaczął iść. Po chwili już ją wyprzedził. - Ale ja nie moge być chłopakiem, przez którego ktoś stracił szanse. - dodał będąc już obok budynku.

Gość

- Żałuję, ze Ci to w ogóle powiedziałam - mruknęła wchodząc do budynku, przystanęła na chwilę:
- Jeżeli Ci to przeszkadza, to nie musisz być te mną. Nie trzymam Cię. Ale powiem Ci jedno. Nie mogę, a raczej nie chcę. Bo mam Ciebie. - powiedziała po czym zamknęła za sobą drzwi od budynku.

Travis

Otworzył drzwi i kierował się do wyjścia. - Mówie po raz drugi. Sama wybrałaś. Tak to bym mógł jeździć do Las Vegas. I nie wierze, że nie miałabyś wolnego bo miałem znajomego, który też zawodowo uprawiał motocross. - dodał. Nie mieściło mu się to już w głowie.

Gość

Pokiwała głową... Wyszła z szatni przebrana. Spojrzała na niego. - Nie zmusisz mnie do tego. Jak nie możesz się z tym pogodzić, trudno. Możemy zerwać tu i teraz. - powstrzymywała łzy.