Góry.

Adrian

Chyba się nie zrozumialiśmy. - powiedział widząc zbliżającego się towarzysza leżącego xd. Adrian walną go z pięści w nos. - Wydaje mi się złapany. - powiedział całkiem spokojnym głosem jak usłyszał charakterystyczny trzask. Chłopak złapał za ramiona i kolanem dał w brzuch. Oczwiście poszkodowany dres był xd. Zwinął się w kłebek, a Adrian spokojnie zaczął iść w stronę dziewczyny. - Mam doświadczenie. - powiedział będąc już blisko dziewczyny.

Massie Carlson

Skinęła jedynie głową, patrząc jeszcze na tamtych. Uśmiechnęła się też ciepło do niego.- Chodźmy już, bo zaraz następni przyjdą.- odparła przyśpieszając. Zagryzła wargę.

Adrian

Okej. - powiedział idąc za dziewczyną. Zapowiadało się ciekawie. Mieszkać z tak nieśmiałą dziewczyną jak ona to jeszcze nie miał zaszczytu.

Massie Carlson

Przyszła z Mikael'em.- Na tamtej górze, nie powinno byc ludzi. Czasami są, ale mało.- odparła. Chwyciła po drodze średniej wielkości kij, zaczęła iść ku górze.

Mikael

Zatrzymał się na chwilę i spojrzał we wskazane miejsce. Szybko dogonił dziewczynę i szedł teraz obok niej.
-Dobrze znasz te okolice? - zapytał.

Massie Carlson

Co komputer, szósty raz mi sie zresetował dzisiaj -.-

Zerknęła na niego.- Znam jedynie jedno miejsce.- odpowiedziala krótko.- Ale najlepiej nie wracac tędy wieczoram, wtedy kręcą się tu nie przyjemne typy.- dodała zaraz, jakby zastrzegając chłopaka.

Mikael

Jak masz jakiś młotek pod ręką to pokaż mu, co o tym sądzisz xD

-Może jakoś sobie poradzimy. - stwierdził uśmiechając się lekko, po czym rozejrzał się po okolicy. Miejsce rzeczywiście wydawało się całkiem przyjemne.

Massie Carlson

Hm, calkiem niezły pomysł ; D

Uśmiechnęła sie lekko, podpierając sie kijem. Tak szło jej się wygodnie, łatwo. Po chwili już znalexli się w połowie drogi, gdzie było widać kilka skal.- Tam musimy dojśc.- wskazała na to miejsce.

Mikael

Osłonił dłonią oczy przed słońcem i spojrzał na widoczne stąd skały.
- Skoro musimy, to chodźmy. Prowadź dalej. - powiedział.

Massie Carlson

Skinęła głową, ruszała dalej. Po drodze rozglądała się, choć znała to już doskonale zawsze ją to interesowało. Po niedługim czasie dziewczyna znalazła się na miejscu, usiadła na dość dużej skale. Kij położyla obok siebie, zerkneła na chłopaka, czy idzie.

Mikael

Usiadł na kamieniu najbliżej tego, na którym usiadła dziewczyna, tak, by mogli swobodnie rozmawiac.
-Często przychodzisz w to miejsce? - zapytał cicho.

Massie Carlson

- To jedno z 'nieludnych' miejsc, odpowiada mi. Przychodzę tu, jak mi się nudzi, co też często mi się nudzi.- powiedziała. Skierowała wzrok na korony drzew przed nimi, stąd to wszystko wydawało się takie małe, a za razem piękne.

Mikael

Na chwilę zagryzł wargę.
-Skoro Ci się nudzi, może jednak byłoby warto spędzac trochę więcej czasu wśród ludzi? - zaproponował ostrożnie.

Massie Carlson

- Może.- wzruszyła ramionami. Racja, mogła. To by było o wiele lepsze, niż przesiadywanie w samotności, ale Massie nie umiala tak od razu. Kilka osób tu poznała, choć na pewno nie będzie z nimi utrzymywać dalszych kontaktów, tak że w końcu zapomną o niej, jak wiekszość. No cóz, może kiedyś to jeszcze minie.

Mikael

- No to... - ciągnął dalej, chociaż sam nie wiedział, co chce powiedziec.
- No cóż, chyba byłoby fajnie. - zakończył niezgrabnie po czym obrzucił spojrzeniem okolicę.