Mała plaża.

Sharon

- Oo...na mnie nie licz - uśmiechnęła się i również wytknęła mu język. - A do jedzenia mamy tak... - mruknęła i otworzyła plecak, po czym zaczęła wyjmować po kolei. - Owoce, ciastka, małe kanapki i butelkę wody z lodówki. Choć trochę jest chłodna - wymieniła i zerknęła na niego.

Jacob Shepard

-Pozwolisz, że się poczęstuję. - powiedział, po czym wyszczerzył się w uśmiechu. Chwycił butelkę z wodą po czym upił kilka łyków. Starannie ją zakręcił i włożył z powrotem do plecaka. Po chwili oparł głowę o piasek i zamknął oczy.

Sharon

- Ależ proszę bardzo - odparła z lekkim uśmiechem i sama wzięła jedno ciasteczko. Gdy zjadła wstała z piachu, zdjęła buty i na bosaka podeszła do wody "chociaż stopy sobie zamoczę" - pomyślała. Kątem oka zerknęła w dal na innych ludzi, chłopaki wrzucali dziewczyny do wody, no tak tyle że oni mieli kostiumy. Nawet to śmiesznie wyglądało, jak tak razem wpadali do morza. W końcu weszła do kostek do wody i tak brodziła po brzegu, rozmyślając.

Jacob Shepard

Spojrzał na dziewczynę gdy usłyszał, że ta wstaje. Uśmiechnął się złośliwie cały czas ją obserwując. Po cichu do niej podszedł, a gdy już był tuż za nią, wepchnął ją do wody sam także w niej lądując. Cóż, mógł chociaż spodnie ściągnąć czy koszulę, ale oczywiście nie pomyślał. A Sharon raczej nie miała być zła, że jest cała mokra...

Sharon

Ani się obejrzała a wylądowała w wodzie a z nią Jacob. Wynurzyła się i rozejrzała dookoła, na początku miała poważną minę, lecz po chwili zaczęła się śmiać. - Wariat...będzie mi suszył ubrania - zaśmiała się i wzięła dłonią włosy z twarzy.

Jacob Shepard

Również się zaśmiał. -Oh przepraszam, zapomniałem wziąć ze sobą suszarkę. - zażartował, po czym zaczął płynąć trochę dalej. W końcu wciąż byli przy brzegu, a pn póki co nie miał zamiaru wychodzić z wody. Skoro i tak już był mokry.

Sharon

- Oh no to będziesz musiał się obejść bez suszarki - wyszczerzyła się i zanurkowała, nie umiała zbyt dobrze, ale tu gdzie była nie jest za głęboko. W ręce miała błoto z dna. Przez chwile patrzyła na Jacoba, skoro on ją wrzucił do wody musi mu się jakoś odegrać, wiec czemu nie tak? Podpłynęła do niego, a ze miał rozpiętą koszule, błoto rozmasowała mu na brzuchu. Będzie zły? chyba powinien zrozumieć.

Jacob Shepard

Zdziwił się przyglądając się poczynaniom dziewczyny. Nie zaśmiał się jednak, nie skomentował, tylko spojrzał na nią poważnie. Cóż, skoro tak się sprawy miały... Zamachnął się i już po chwili tona wody ochlapała dziewczynę. Pokazał jej jedynie język, po czym oddalił się od brzegu na tyle metrów, że woda sięgała mu teraz do szyi.

Sharon

No ale teraz miała już dość wody. A on jeszcze polazł głębiej. Wzruszyła ramionami i zaczęła iść w stronę brzegu. Szybko iść się nie dało, a na dodatek pełno żyjątek było w wodzie, których Sharon nie cierpiała, zawsze nieciekawie się jej kojarzyły. Miała jeszcze wszędzie piach. Lecz po chwili dziewczyna na średniej głębokości zanurzyła się tak ze nie było jej widać i siedziała na dnie, rozglądając się. Pewnie dziwnie to wyglądało, była i nagle zniknęła pod wodą.

Jacob Shepard

Gdy był już na odpowiedniej głębokości, także zanurkował. Zaczął płynąć w stronę brzegu więc z łatwością wypatrzył dziewczynę siedzącą na dnie. Chwycił trochę pisaku po czym 'wysypał' go jej na głowę. Uśmiechnął się złośliwie po czym wypłynął na powierzchnię.

Sharon

Przyglądała się uważnie co chłopak robi, lecz tego to się nie spodziewała. Wynurzyła się gwałtownie na powierzchnię i wsadziła włosy do wody. Gdy już w miarę je oczyściła z piachu spojrzała na Jacob'a z powagą. Ale ona tego tak nie zostawi. Wzięła z dna piasek i rzuciła w niego, akurat trafiła w jego brzuch.

Martha Obentley

Martha przyspacerowała na plażę wraz z Cristianem. Rozejrzała się po niej, biorąc głęboki wdech. To świeże, czyste powietrze. Do tego zimowe. Całe szczęście, że śnieg jest i tutaj. Zerknęła na chłopaka. Dobrze, że on nie umie czytać w myślach... Wszystkie plany Marthy ległyby w gruzach.

Cristian Verso

Chłopak od razu podążył do morza. W sumie obojętne mu było, czy ona też idzie, czy gdzieś zaczeka, ale musiał sprawdzić jaka jest woda. Cristian stanął przy brzegu, na początek wdychając powietrze i szukając wzrokiem jakiś.. nie wiem, statków może? Bez powodzenia. Ukucnął nad brzegiem i zamoczył dłoń w wodzie. Hm.. przyjemnie zimna, wręcz lodowata. Obejrzał się za Marthą.

Martha Obentley

Martha grzecznie ruszyła za chłopakiem. Gdy znalazła się tuż za nim, wzięła zamach i powoli zbliżała swą nogę do pleców Cristiana, by popchnąć go do wody. Zmieniła jednak zdanie i tylko puknęła go lekko kolanem, ale na tyle, by utracił troszkę równowagi. Uśmiechnęła się szeroko.

Cristian Verso

Zatrzymał się na palcach u dłoni. Obejrzał się jeszcze raz.- Uważaj, żebyś potem nie miała za dużo rzeczy do suszenia.- rzucił wyszczerzając się lekko. Wstał, i lekko się wycofał. Jeszcze by mu powiedziała, że chce zemsty, teraz, już, nagle to zdąży chociaż uciec trochę.