Schronisko

Nina

A jednak tak jakby się domyślała. - Chodź, kupię frisbee, porzucamy sobie. W parku, a może znajdę jakąś szkółkę do tego?- nie wiedziała czy powiedziała to bardziej do siebie czy do psa. Ruszyła.

[dobra, gdzieś się spotkamy

]

Nemesis · Gość

Pewien wysoki mężczyzna przyniósł na rękach niedużą, białą, puchatą kulkę. Postawił ją przed panią ze schroniska i wyszedł. Szczeniak cicho pisnął za nim. Po chwili jednak jego uwagę przykuło coś innego - klatki. Tyle tu było zwierząt! Najpierw obszczekała kilka kotów, a potem przywitała się z psami. Więcej nie zrobiła, gdyż ktoś ją złapał. Próbowała się wyrwać, ale nic z tego. Wpakowano ją do klatki.
Warknęła pod nosem, ale starsza kobieta nie przejęła się tym. No cóż. Nie trzeba było łasić się do tamtego czarnowłosego, prawda? Opuściła smutno uszka i obserwowała co się dzieje za kratami.

Henry

Przyszedł za poszukiwaniem czteronożnego przyjaciela. Starsza pani zaczęła go oprowadzać dookoła, Henry stanął przy jednej z klatek. Jego wzrok przykuła, drobna, biała, puchata kulka. Uśmiechnął się pod nosem. Poprosił, by kobieta która stała obok niego, otworzyła klatkę. Gdy już miał w dłoniach suczkę, uniósł ją lekko w górę, uśmiechnął się ponownie do niej.

Nemesis · Gość

Przysunęła się bliżej krat, słysząc czyjeś kroki. Machnęła wesoło ogonem i szczeknęła. Na moment uniosła uszy, ale zaraz je opuściła, widząc przed sobą tę okropną kobietę. Na szczęście zaraz ktoś inny wziął ją na ręce. Zwróciła uważnie łebek w stronę tego oto mężczyzny. Trochę podobny do poprzedniego.
Liznęła go po ręce.

Henry

Uśmiechnął się do niej ciepło, przytulił ją do siebie. Po czym zamienił kilka słów ze starszą panią. Usiadł na ławce, przyglądał się małej puszystej kulce. Powoli zaczął ją głaskać po grzbiecie.

Nemesis · Gość

Pacnęła go łapka po kurtce (czy co tam miał na sobie). Spojrzała złowrogo na starszą kobietę. Gdy zmienił miejsce, a mianowicie usiadł, odwróciła łebek w inną stronę. Szczeknęła z pogardą w stronę kotów, które wciąż siedziały za kratami.
Dopiero kiedy poczuła, ze ktoś ją głaszcze, z powrotem zwróciła wzrok na chłopaka. Machnęła kilka razy ogonem.

Henry

- I co mała? Może chcesz być moją przyjaciółką? - zapytał licząc na jakikolwiek gest, który by oznaczał że się zgadza. Głaskał ją jeszcze chgwilę, po czym wyciągnął z kieszeni herbatniki.