Bar na przedmieściach.

Melissa Johnes

Najlepszy bar w okolicy - bardzo dobre jedzenie oraz nienaganna obsługa. Zapraszamy!

Rob

Z nudów powolnym krokiem wszedł do baru ze słuchawkami w uszach, podszedł do lady i poprosił o piwko.

Nailah

Wparowała do baru jak oparzona i rozglądnęła się. No nic cisza, chyba jej się coś ten teges, pomyliło albo coś. Usiadła przy barze obok chłopaka i zamówiła zimne piwo. Uśmiechnęła się do barmana gdy podawał jej zamówienie.
- mówiłam, że nie lubię piany - burknęła do barmana pokazując na pianę na piwie. Spojrzała na Rob'a.

Rob

Uśmiechnął się.
- Też nie lubię piany. Rob jestem - przywitał się : )

Nailah

- annormal lummox - burknęła w stronę barmana robiąc przy tym specyficzny dla meksykanów gest dłonią. Zerknęła ponownie na Rob'a.
- Nailah, miło mi - przedstawiła się upijając kilka łyków piwa zgrabnie ustami omijając pianę, jakoś.

Rob

Chłopak wpatrywał się w jej piersi xD
- Wow, mówisz po mexykańsku.

Proszę się bardziej rozpisywać, oraz nie pisać tak 'brzydko'.
Admin.

Nailah

- jajaja, no chyba nie po francusku- wystawiła mu język.
- francuski jest taki dla.. pedałów. - mruknęła zakrywając dekold dłonią, chwilowo bo piła, a pijąc zasłoniła jakoś tak, geez.
- znam cię skądś, ale nie wiem skąd - przypatrzyła mu się uważnie, i za chiny nie mogła go skojarzyć. oO

Rob

Buu, zasłoniła dekolt - pomyślał.
- Taa, francuski faktycznie pedalski. Znasz mnie może z Linkin Parka? - wziął dwa łyki.

Zbok? -.- Bo będzie upomnienie.
Admin

Nailah

- jesteś ich perkusistą - szturchnęła go w brzuch. A raczej uderzyła, ale lekko. Takie miała jakieś tricki, od urodzenia, haha.
- wiedziałam, że cie skądś koajrzę. Ale syto - uśmiechnęła się robiąc mega maślane oczka.

Rob

- Właśnie. - uśmiechnął się. - Słuchasz nas?

Nailah

- niestety nie - chrzaknęła. Nie będzie kłamała, jeszcze ją zapyta o ulubioną piosenkę, palnie coś głupiego i wyjdzie na idiotkę, urgh.
- słucham całkiem innej muzyki - uśmiechnęła sę i upiła kolejne łyki piwa, już nie tak 'zgrabnie' jak wcześniej. Teraz to jej piana ubrudziła wargę.
- jak to jest być ropoznawalnym na cały świat? - zapytała zerkając na niego takim cwanym spojrzeniem.

Rob

- Hmm... Ogółem, to niezbyt dużo ludzi mnie zna, zazwyczaj tylko fani. Z racji że nie jestem aż taki znany, mam spokój, bo nie gonią za mną paparazzi. xD - zaśmiał się. - A jakiej muzyki słuchasz?

Nailah

- głownie latynoskiej, reggaeton, soca, calypso - odpowiedziała na jego pytanie.
- sposób? jaki? A jak radzisz sobie z napalonymi fankami? - zrobiła minę taką jak na avku.

Rob

- Fanki się mnie boją, niektóre nieśmiało podchodzą i pytają jedynie o autograf Laughing

Ale też zdarzały się agresywne. - uśmiechnął się.

Nailah

- agresywne? Czyli chciały cie np. pobić czy coś? Czy raczej zaciągnąć do łóżka - zaśmiała się. Ona agresywność rozumiała różnie, o.