Dom D.{37}

David

Nosi, nosi. Geje, tranwestyci, biseksualni i innego typu ludzie. - zaśmiał się wymieniając na palcach. Spojrzał na dziewczyne zdejmując ostatnią gumkę.

Miley Cross

- A Ty takim nie jesteś?- zachichotała.- No dobra, to jak nie chcesz kitków, to co ?- zapytała jeszcze, uśmiechając się szeroko. Otworzyła oczy, patrząc na niego.

David

Teraz to ja się obrażam. - powiedział wstając. Podszedł leniwym krokiem do schodów i wszedł po nich na góre. Otworzył drzwi od tarasu i wszedł na niego zamykając za sobą drzwi.

Miley Cross

Zachichotała pod nosem odprowadzając go wzrokiem, kiedy chłopak juz wszedł na górę, ta wstała i poszła za nim. Zapukała w drzwi tarasowe, wyszczerzając zęby.

David

Odejdź maszkaro! - zawołał by dziewczyna usłyszała. Usiadł na poduszkach, których jeszcze nie zaniósł spowrotem do pokoju. Tak, on był bardzo leniwy xd.

Miley Cross

Zapukała jeszcze raz, ale zaraz potem weszła. A co tam będzie pukać, w końcu wejście jakieś tez tam było. Usiadła obok chłopaka, wyszczerzając ząbki, oczywiście. xd

David

Ja mam na Ciebie focha. I to z przytupem. - powiedział odwracając się do niej tyłem. Wział głeboki wdech patrząc przed siebie.

Miley Cross

Oparła brodę na ramieniu chłopaka.- A co muszę zrobić żebyś nie miał focha?- zapytała uśmiechając się kątem ust, objęła go w pasie, a jak. xd

David

Nic nie powiedział, nic nie zrobił. Jak zombi xd. Zagryzł dolną wargę oddychając głęboko.

Miley Cross

- 'Żem siem obraził.'- odparła chichocząc, musnęła go w kark. Zerknęła na niebo, będzie padać. Dobrze, że jest daszek, inaczej musiałaby się ruszać po parasol, a wiemy jacy oni są leniwi. xd

David

Skrzywił się lekko na widok pierwszych kropel deszczu ale po chwili uśmiechnął się. - Nie całuj mnie bo jeszcze sobie coś pomyśle. - powiedział wzdychając.

Miley Cross

- To było tylko po to, żebyś się odezwał.- przyznała chichocząc. Odwróciła się tak, że siedzieli teraz do siebie plecami. Oparła głowę o głowę chłopaka. Uniosła wzrok na niebo, jak i wyciągnęła dłoń, która z czasem przemakała przez krople deszczu.

David

To od teraz siedze i nic nie będę mówił. - powiedział uśmiechając się kątem ust. Po jakimś czasie zmienił pozycje z siedzącej na leżącą patrząc na dzewczynę. Zgiął nogi w kolanach.

Miley Cross

- Długo nie wytrzymasz.- uznała, chociaż nie była tego pewna. Jak chłopak się uprze to na pewno będzie wytrzyma, uniosła kąt ust zerkając na chłopaka. Położyła na jego twarzy mokrą dłoń, którą zwróciła w stronę deszczu. Zachichotała pod nosem.

David

Czy przypominasz sobie to, że jestem silny? - zachichotał. - W każdej chwili mogę Cię podnieść i trzymać za barierką tarasu. - dodał szczerząc zęby w szeroki uśmiechu. - Odzywam się tylko żeby Cię uprzedzić. - spojrzał na niebo.