Mieszkanie Marthy.

Martha Obentley

-Mi tu jest bardzo dobrze. I bezpiecznie. Nie musisz się martwić, naprawdę. - powiedziała, uśmiechając się szeroko. Taka nagła troska chłopaka? Trochę dziwne.

Cristian Verso

- Mhm, a kto mieszka obok?- zapytał wskazując ruchem głowy na balkon obok. W końcu musi dalej odpytywać, a co, on nie odpuści. xd

Martha Obentley

Wzruszyła ramionami, udając, że nie wie. Tak się dopytuje to niech sam sprawdzi, o. Ciekawe jaką by miał minę gdyby zobaczył starszą panią w wieku 70 lat. Martha uśmiechnęła się, wyobrażając to sobie.

Cristian Verso

- Wymień mi wszystkich mieszkańców.- odparł wyszczerzając zęby. Jak wie to dobrze, Cristian duuużo sie dowie. Jak nie wie, to trudno, Cristian maaaało sie dowie. xd

Martha Obentley

-Nie znam całego bloku. Tylko niektóre osoby, a jest ich mało. - powiedziała. - Nic Ci więcej nie powiem. - dodała od razu, wyszczerzając zęby w uśmiechu.

Cristian Verso

- Twoim obowiązkiem jest znać tu wszystkich.- odparł wstając, podszedł do barierki rozglądając się na boki. W jednym zgaszone światło, pewnie już ktoś śpi. W drugiej głośna muzyka, tam raczej nie śpią.- Tam to kto?- zapytał wskazując na drzwi balkonowe, gdzie było słychać muzykę. A co tam, że Martha nie wie. On i tak będzie pytał.

Martha Obentley

Pacnęła chłopaka w głowę po czym zachichotała.
-Ty mnie dobijasz. - mruknęła z uśmiechem. Spojrzała w stronę mieszkania gdzie trwała impreza. Oj, oni będą mieli przechlapane u starszej pani.

Cristian Verso

- Kto?- powtórzył. No co, chciał wiedzieć. Wyszczerzył zeby, dopiero po chwili łapiąc się za głowę.- Zraniłaś mnie. Najpierw nogę, teraz głowę. Normalnie powinienem sobie iść.- stwierdził.

Martha Obentley

-Kto? Ty. – powiedziała, patrząc na chłopaka. Zbliżyła się do niego i dotknęła palcem jego klatki piersiowej. – Zraniłam Cię bo lubię Cię ranić, a jeśli chcesz to możesz iść. Ja Cię nie zatrzymuję. – dodała z szerokim uśmiechem.

Cristian Verso

Wyszczerzył zęby, łapiąc dłoń dziewczyny.- Jednak chyba nie pójdę.- stwierdzł nie puszczając jej dłoni. Zaczął się nią bawić, dwa palce zgiął, trzy rozprostował.- Szkoda, że masz tak mało palców.- uznał. xd

Martha Obentley

Zerknęła na swoją dłoń, potem znów na chłopaka i na swoją dłoń, na której teraz zawiesiła wzrok na dłużej. Jak on mógł tak bez pytania? Zaśmiała się tylko cicho, obserwując jak chłopak bawi się jej palcami.

Cristian Verso

Splótł swoją dłoń z dłonią dziewczyny, wystawił obie do przodu. Przechylil głowę na prawo zerkając raz to na dlonie, a raz na Marthę.- Nawet ładnie razem by wyglądały.- uznał chichocząc. Po chwili już puścił jej dłoń, zerkając na ulicę. Uśmiechnął się szeroko.

Martha Obentley

-Tak, naprawdę bardzo ładnie. - przyznała z uśmiechem. Przyjrzała się dokładnie jego twarzy, ale po chwili odwróciła od niej wzrok. Przyłożyła dłoń do czoła, przypominając sobie o czymś. - Przepraszam, totalnie zapomniałam. Może chcesz coś do picia? Uprzedzam, że alkoholu nie dostaniesz. - uśmiechnęła się szeroko, opuszczając rękę.

Cristian Verso

- Nie sądzę, że znajdziesz coś w ciemnościach.- zaśmiał się.- Nie, dzięki.- dodał zaraz. No co, alkoholu nie da, a reszta to nie dobre. xd Zerknął na nią z uśmiechem.

Martha Obentley

-Ja w ciemnościach znajdę wszystko. – odparła z szerokim uśmiechem. Taak… Prawda jest taka, że ona nigdy niczego nie znalazła, gdy nie było zapalonego światła. – No dobra, może nie wszystko. – dodała po chwili z niewinnym uśmieszkiem.