Mieszkanie Roberta [374]

Charlie

Aha dobrze, że siostra. Nie wiedziałam, że ją masz - powiedziała
A co ty tak sprzątasz ?

Robert

-Ja zawsze sprzątam raz na tydzień, a co ma być kurz-powiedział patrząc na Werke. Wzią wiadro z wodą i powiedział-chesz mi pomóc?-zapytał.

Charlie

Dobra nie ma sprawy - powiedziała z uśmiechem
A jak się nazywa ta twoja siostra - zapytała takim bezbarwnym tonem głosu.

Robert

-Mirinda-już ci mówiłem o niej że mieszka w londynie-zaczą opowiadać i sprzątać jednocześnie

Charlie

Nie usłyszałam - powiedziała
A kiedy ma przyjechac dzisiaj - zapytała
Dobra to co mam robić ?

Robert

Nie wiem mówiła że dzisiaj -powiedział-teraz możesz kuchnie-odparł wskazując głową

Charlie

Poszła do kuchni i zaczęła ją sprzątac.
Skończone - powiedziała do Roba
Co teraz.

Robert

-Może kino?? lub Aqua park?-zaproponował

Charlie

Może pogadamy tutaj - zaproponowała. Nie miała ochoty na żaden film ani na zabawę. Była w złym humorze.

Robert

-Co ci jest-zapytał i spojrzał na nia po chwili otworzył okno

Charlie

Nic. Źle się czuje - powiedziała
Musze pogadać z kimś tak szczerze.

Robert

-Możesz powiedzieć mi jak chesz, nie powiem nikomu-powiedział stanowczym głosem lecz miłym. Usiadł obok Werki i pocalował ją.

Charlie

Odwzajemniła pocałunek. Wiesz co nudzi mi się - pow9iedziaął po czym zaczęła namiętnie całować chłopaka.

Simbad

Był w klatce dla psów spakowany w pudełko. Czekał na właściciela.

Admin.

Robert

Zobaczył wielkie pudło, otworzył je szybko i zobaczył w klatce małego beagla, na której pisało:
"Drogi bracie!
To dla ciebie na przeprosiny, za to, że nie przyjechałam do ciebie.
Oto Simbad dla ciebie piesek. Mirinda"

Admin.