Blisko lasu.

Martha Obentley

Skinęła głową z uśmiechem. Pamięta, ma szczęście. Rozejrzała się krótko po miejscu.
-Nic się nie zmieniło. - stwierdziła po chwili i spojrzała na chłopaka, uśmiechając się lekko.

Cristian Verso

- W końcu dużo, dużo, dużo czasu nie minęło.- stwierdził podchodząc pod drzewo. Oparł się o nie. Rozejrzał się.

Astma

Przyszła nad jezioro kilka minut po nich. Tłumaczenie tego nie jest chyba potrzebne, jak zna się takiego ciekawskiego psa jak ona - a to zboczyła na chwilę z drogi, a to zobaczyła ciekawy przedmiot - można by długo wymieniać. Gdy znalazła się już, więc obok nich przysiadła mrużąc lekko oczy.

Martha Obentley

Spojrzała na niego, potem na psa. Uśmiechnęła się sama do siebie. Usiadła pod drzewem obok Cristiana i wbiła wzrok w jakiś punkt przed sobą, głaszcząc suczkę.

Cristian Verso

Uśmiechnął się lekko.- I co powiesz?- zapytał patrząc na Marthę. Wyszczerzył lekko zęby, jak to miał w zwyczaju.

Martha Obentley

-Że cieszę się, że jestem tu, w New Jersey. - odparła z lekkim uśmiechem i swój wzrok przeniosła z niezidentyfikowanego punktu na chłopaka.

Cristian Verso

- Oczywiście.- wyszczerzył zęby.- Bo znasz mnie, jakbyś mnie nie znała to nie podobałoby Ci się tu..- dodał zaraz dumnie wyszczerzając zęby. Koloryzował, bardzo. xd

Martha Obentley

-Z pewnością znalazłabym innego faceta. Może nie bylibyśmy parą, normalna przyjaźń by mi wystarczyła. - wyszczerzyła zęby w uśmiechu. - A z resztą czy mi do szczęścia potrzebny facet? - zaśmiała się.

Cristian Verso

- Ta? No ciekawe, a kto się pierwszy się na mnie rzucił..- powiedział, wyszczerzając zęby. Oj, jak on lubił żartować. XD

Martha Obentley

-Rzucił? Jak to rzucił? - spytała. Jak ona mogła się na niego rzucić? Rzucić?! xd - Powiedz mi kiedy, gdzie i dlaczego. - zażądała, krzyżując ręce na piersi.

Cristian Verso

- No, bo wiesz..- przeciągnął.- Siedziałem sobie spokojnie, kiedy Ty do mnie podeszłaś, zaczęłaś tulić. Moje słowa nic dla Ciebie nie znaczyły.- dodał zaraz, znaczącym głosem. Wyszczerzył zęby.

Martha Obentley

Spojrzała na niego uważnie.
-Jak możesz?! - podniosła głos, starając się nie roześmiać xd Ojej, jak ona lubiła się na niego denerwować, nawet udając xd

Cristian Verso

Zaśmiał się, waląc ją lekko w bok.- Ja mówię prawdę..- powiedział chichocząc. Poszurał ja lekko.

Martha Obentley

Poszurał xd <hahaha>

-Odejdź ode mnie. Nie lubię Cię. - mruknęła, odsuwając od siebie jego rękę xd - Ty się ode mnie uzależniłeś. - stwierdziła po chwili, podnosząc na niego wzrok. Wyszczerzyła zęby w uśmiechu xd

Cristian Verso

No, mylnęło mi się Jezyk

Miało być tam inne coś

- Ja? Skąd.- zaprzeczył od razu. No bo co tam, przecież on się nie uzależnia. Uśmiechnął się szeroko. xd