Góry.

Adrian

Spojrzał na nią. Z jednej strony cieszył się z tego powodu, a z drugiej nie. - nie no. Nie mogę. Wiem, że bedę przeszkadzał. - powiedział zastanawiając się. - A jak wpadnie Twój chłopak to co powiesz? Że kim jesteś? - No jak wparuje to mu się dostanie, a nie jej.

Massie Carlson

- Jesteś znajomym, który potrzebuje noclegu.- odparła.- Ale nie mam chłopaka, nie obawiaj się.- dodała szybko, jakby o tym zapomniała, a to było najbardziej tu potrzebne. Uśmiechnęła się kątem ust.- Dzisiaj wtedy będziesz u mnie spał, w salonie, na kanapie. Później znajdziemy Ci coś.- powiedziała mając na myśli jakiś dom, pracę. xd

Adrian

Chłopak przez dłuższą chwilę zastanawiał się nad tym. - No dobra. Zgadzam się. Jedna noc nie zaszkodzi. - powiedział patrząc na dziewczynę. Kanapa? Brzmi dobrze. Nawet lepiej niż w jego własnym domu.

Massie Carlson

Uśmiechnęła się szeroko, sięgnęła ręką po torbę. Rozsunęła zamek, zaczęła szukać latarki. Gdzie ona jest? O, jest. Wyciągnęła ją z uśmiechem, podała chłopakowi.- Masz, będziesz świecił.- powiedziała zamykając torbę.

Adrian

Zaśmiał się. - dziewczyny chyba na prawde mają wszystko w torebce. - zachichotał biorąc latarkę.

Massie Carlson

- Nie jest tak źle.- zachichotała pod nosem wstając. Miała ochotę już wracać.- Idziemy?- zapytała. Wolała zapytać. Uśmiechnęła się katem ust, oglądając się jeszcze za siebie.

Adrian

Jasne. - powiedział również wstając. Włączył latarke i poświecił na dziewczynę. - A więc prowadź. - uśmiechnął się kątem ust.

Massie Carlson

Zasłoniła światło, tak by nie trafiło do oczu, nie lubiła dużego, bliskiego światła. Uśmiechnęła się szeroko.- Ale Ty pierwszy zejdź z góry.- zażądała. xd

Adrian

Okej, okej. - zaśmiał się i zaczął iść w dół góry. - A może potrzymać Cię za rączkę? - zachichotał. Nawet by mu się podobało ale nie miał złych zamiarów xd.

Massie Carlson

-Jak nie będę nic widzieć, to będzie to potrzebne.- zaśmiała się schodząc. Prawie byłoby to potrzebne, poślizgnęła się, ale zaraz potem wyprostowała się. Oparła się jedną dłonią o skałę, drugą trzymała się chłopaka koszulki. xd

Adrian

Złapał dziewczynę za dłoń schodząc powoli. - Jak teraz będziesz spadać to polecimy oboje na twarz. - zachichotał cały czas patrząc pod nogi. Spojrzał kątem oka na dziewczynę.

Massie Carlson

- Mhm, ale wtedy już mówi się trudno.- odparła lekko ściskając dłoń chłopaka, by nie spaść, czuć się bezpieczniej. Schodziła powoli, dokładnie patrząc pod nogi, co jednak było trudno. Chłopak miał latarkę, z której tylko dochodziło małe światło, a ona była jeszcze z tyłu. Z przodu nie chciałaby być, nie lubi prowadzić i nie tylko dlatego. Po chwili już zeszli z góry.

Adrian

No to jesteśmy na dole, a teraz prowadź do Twojego domu. - powiedział uśmiechając się lekko do dziewczyny. Zgasił na chwilę latarkę by sprawdzić czy jest aż tak ciemno. Nie było strasznie ale włączył spowrotem bo nie wiedział jak dziewczyna może zareagować na to.

Massie Carlson

- Jeszcze przez ten kawałek może świecić, później już nie będzie tak źle.- odparła, wskazując ciemny kawałek do przejścia. Ruszyła w tamtą stronę, uśmiechnęła się wcześniej do niego.

Adrian

Chyba dziewczyna tego nie zauważyła ale nadal trzymała dłoń chłopaka. Uśmiechnął się kątem ust świecąc przed sobą by widział drog.