Las

Martha Obentley

-To prawda. - przyznała, również się uśmiechając. Nagle zadzwonił jej telefon. Wyciągnęła go z kieszeni spodni i spojrzała na wyświetlacz. Dobrze znała numer, który się pokazał. Wcisnęła klawisz 'zajęte' i schowała komórkę.

William

Nie odbierzesz?-zapytał-Może to coś ważnego.

Martha Obentley

-Nie. Nie ma takiej potrzeby. - zapewniła chłopaka z wymuszonym uśmiechem. - To mój były. Nie wiem czego on chce po tak długim czasie i nie wiem skąd ma mój numer. - dodała po chwili.

William

Może chce wrócić.-powiedział smucąc się ,bo ona bardzo mu się podobała.

Martha Obentley

-Nawet jeśli chce to i tak do niego nie wrócę. Dość mam tego, co mi zrobił, a może to zrobić jeszcze raz. - powiedziała po czym telefon ponownie zadzwonił. - Niech go diabli.. - mruknęła, ignorując wydzwanianie chłopaka.

William

Podaj mi swój telefon,może ja odbiorę i się odczepi słysząc mój głos.-zaproponował

Martha Obentley

-Naprawdę nie musisz tego robić. Zmienię numer i będzie dobrze, mam nadzieję. - powiedziała, patrząc na Will'a, ale mimo to podała mu telefon.

William

Telefon znowu zadzwonił,odebrał Hallo,słucham-powiedział i usłyszał"Czy tu Martha?"-odpowiedział ,że nie jej chłopak.A o co chodzi.-Zapytał i porozmawiał z nim jeszcze chwilę,poczym się rozłączył.

Martha Obentley

Wzięła telefon od chłopaka i uśmiechnęła się kątem ust mimowolnie.
-Dzięki. - powiedziała, chowając telefon. - Mam nadzieję, że już nie zadzwoni. - dodała.

William

Uśmiechnął się -Mam nadzieję ,że tak będzie-dodał

Martha Obentley

-To teraz zmieńmy temat i udajmy, że tego wydarzenia z moim byłym wcale nie było. - powiedziała.

William

Okey,ale nie wiem o czym mogli byśmy pogadać-powiedział

Martha Obentley

-Tak... Tu jest już problem. - zachichotała, wbijając wzrok w ziemię. - Możemy pograć w pytania. - zaproponowała.

William

Okey,a ile pytań?-zapytał

Martha Obentley

-Nieskończona ilość. - powiedziała, chichocząc i zerkając na chłopaka. - Zadajesz pierwszy. - dodała po chwili z uśmiechem.