Wysoka góra.

Nuthria

- Kłopotów?- Zdziwiła się.- Przestań, nie może być aż tak źle.- Powiedziała ze śmiechem.

Charlie

O tak może być źle. Czuje się jak Titanic schodzę na dno - pozwiedzała wciąż się śmiejąc.

Nuthria

- Twoja mina mówi co innego.- Odparla pogodnie. Nie zmuszała dziewczyny, żeby jej się zwierzała. Krótko się znają, więc nie może od niej wymagać, że ta jej odrazu zaufa.

Charlie

Bo nie jestem osobą która płacze do poduszki - powiedziała z uśmiechem.

Nuthria

- Nawet gdybyś chciała, to widzę tu ani jednej.- Powiedziała, udając, że rozgląda się w poszukiwaniu poduszki xd.

Charlie

Zawsze można do bluzki - odparła pokazując swój rękaw.

Nuthria

- Mogę ci pożyczyć chusteczkę.- Zaoferowała, na wszelki wypadek, gdyby ta chciała sobie popłakać xd.

Charlie

Nie dzięki. Nie będę płakała - powiedziała z uśmiechem.
Na razie nie mam powodu.

Nuthria

- Wiesz, mówiłaś o tych kłopotach.- Wzruszyła ramionami, usprawiedliwiając się. Przymknęła oczy, rozkoszując się słońcem.

Charlie

No mamkłopoty, ale z natury jestem twarda i musiałabym chyba być oskarżona o morderstwo żeby się rozpłakać - powiedziała z uśmiechem.

Nuthria

- Morderstwo?- Uniosła brew. Dziewczyna nie wyglądała na zdolną do morderstwa.

Charlie

No właśnie. Wtedy bym mogła się dopiero załamać.
A mój problem drobnostka - powiedziała z uśmiechem.

Nuthria

- No tak, pewnie za ten twój problem nie grozi ci teraz odpowiedzialność karna.- POwiedziała z rozbawieniem.

Charlie

No nie wiem nie wiem. Może mnie tata zamknie - powiedziała śmiejąc się.

Nuthria

- Twój tata jest policjantem?- Zapytała, zanim zdołałą się powstrzymać. Starała się nie być ciekawska xd.