Wysoka góra.

William

To fajnie masz-powiedział

Massie Carlson

Massie przytaknęła jedynie. Zerkając, już po raz kolejny na grupkę ludzi, na dole. Uśmiechneła się kątem ust.

William

Siedział teraz w ciszy wspominając dawne czasy.

Massie Carlson

Dziewczyna jednym ruchem wstała, odeszła parę kroków. Oparła się o skałę, zerkając na drzewa na dole.

William

Nagle zadzwonił jego telefon,odebrał.Musiał już iść bo był umówiony. Massie,musze już iść.Tu masz mój numer jakbyś chciała pogadać-powiedział i zniknął w lesie.

Massie Carlson

- Mhm.- skinęła głową. Schowała kartkę do kieszeni, obejrzała się jeszcze za chłopakiem. Znając zachowanie dziewczyny nie zadzwoni, nie napisze, za bardzo jest małomówna. Posiedziała jeszcze trochę, kiedy się ściemni wróci do domu.

Oscar · Gość

Przyszedł. No co no, musi pooddychać świeżym powietrzem. Wszedł na górę, usiadł na jakimś głazie. Rozglądając się.

Eva

Gdy po godzinie udało jej się wejść na górę odetchneła ze zdumieniem ,że udało jej się wejść aż tak wysoko. Zobaczyła chłopaka,nie owijając w bawełne podeszła do niego i powiedziała-Hej. Jestem Eva. Można?

Oscar · Gość

- Hej.- uśmiechnął się lekko. uniósł lekko brew, chyba ją już kiedyś widział.. no ale mogło mu się zdawać. - Oscar.- przedstawił się.

Eva

Miło mi cię poznać. To co moge się dosiąść?-zapytała

Oscar · Gość

- Jasne, siadaj.- powiedział przesuwając się trochę, tak, robiąc dla niej miejsce. Uśmiechnął się lekko.

Eva

Dzięki-powiedziała z uśmiechem.-Długo tu tak siedzisz?-zapytała nie wiedząc co miała by teraz powiedzieć.

Oscar · Gość

- Niee.- przeciągnął.- Może z godzinę.- dodał zaraz. No cóż, dla niego to nie było długo.

Eva

Fajnie-powiedziała-Warto było tu wejść,pięknie tutaj-dodała po chwili.

Juliett

Stopniowo zwolniła kroku, uspokoiła przyspieszony od szybkiego marszu oddech. Stanęła w miejscu, nerwowym gestem odgarnęła z twarzy szarpane przez wiatr włosy.

Przez chwilę stała bez ruchu, wystawiając twarz na podmuchy zimnego wiatru. W końcu opuściła głowę, zignorowała włosy które miały sobie za nic próbę ich opanowania. Krótkim ruchem ściągnęła gumkę, którą były związane i pozwoliła by rozsypały się po jej policzkach.