Koło parku.

Charlie

A to czemu. Nie przyjechałbyś tu czy co - zapytała z dociekliwością.

William

Nieprzyjechał bym tu, i napewno nie przyjaźnił bym się z dziewczyną,bez urazy-powiedział

Charlie

Jasne rozumiem - powiedziała z uśmiechem.
Zadam ostatnie pytanie. To co ktoś by cię wyśmiał jakbyś się ze mną zaprzyjaźnił czy co. Sam byś nie chciał ?

William

To było tak,że bardziej zależało mi na opini osób z którymi się kolegowałem.Wiesz o co chodzi. Ja sam z chęcią bym się zaprzyjaźnił-powiedział

Charlie

Aha. Dobrze, że już taki nie jesteś synku.
Nie nawidzę takich osob co są uzależnione od kogoś - powiedziała.

William

Więc,dobrze że się zmieniłem-powiedział uśmiechając się kątem ust.

Charlie

No - powiedziała z uśmiechem.
Taki jesteś lepszy.

William

Dzięki-powiedział i uśmiechnął się.

Charlie

I co masz już kogoś na oku czy tylko tą jedyną - zapytała.

William

Mam,ale wolę nic nie mówić by nie zapeszyć-powiedział

Charlie

No weź. Mi możesz wszystko powiedzieć - powiedziała z uśmiechem.

William

Nie,jak narazie nikomu nie powiem.I proszę cię nie namawiaj mnie do tego-powiedział

Charlie

Dobra dobra. Tylko mi się tutaj nie obrażaj - powiedziała z uśmiechem.

William

Ja się nie obrażam ,tylko narazie nie chce o tym mówić.-powiedział

Charlie

Dobra rozumiem ok - pwoeidziała z uśmiechem.
Zmieńmy temat co ?