Bar przy 6 alejce.

Cristian Verso

- No to okej. - uśmiechnął się. - Tylko czekamy teraz, aż przestanie padać, tak?- zapytał zaraz, kątem oka zerkając na okno. Mniej pada, niż padało. Jest lepiej.

Alice Jones

-No wolałabym poczekać-Powiedziała. -Miła atmosfera, więc szybko zleci -Zaśmiała się i spojrzała w stronę okna. Miała nadzieję że nie będzie padać tak codziennie, bo wtedy aż nie chce wychodzić nigdzie się z domu.

Cristian Verso

Uśmiechnął się katem ust.- No to poczekajmy.- odparł opierając się o oparcie krzesełka. - No to opowiadaj, jak tam u Ciebie.- dodał po chwili.

Alice Jones

-Ym, no w sumie to nic nowego. Jedynie cały czas się wypakowuję bo w dwa dni chyba nikt się jeszcze nie uwinął. -Stwierdziła. -A co tam u ciebie? -Dodała po chwili spoglądając na Cristiana.

Cristian Verso

Kiwnął głową.- Coś o tym wiem, kiedy pierwszy raz tu przyjechałem, też miałem lekkie zamieszanie. - zaśmiał się.- U mnie? Hm, w sumie to nic ciekawego. Powoli, powoli się żyje.- odpowiedział po chwili.

Alice Jones

-Tak, dokładnie, cały czas przejmuję się tym czy na przykład nie zostawiłam włączonego żelazka w domu -Zaśmiała się lekko. Tak właściwie to zdarzało się jej to już wiele razy, a akurat dzisiaj zapomniała się upewnić czy przed wyjściem do baru wyłączyła wszystkie elektroniczne rzeczy.

Cristian Verso

- No to musisz sprawdzić, koniecznie. Szkoda, ze one nie mają takich własnych nadajników.- zaśmiał się. To by był interes, całkiem nawet fajnie. Zapominasz? Włącz nadajnik. Uśmiechnął się na samą myśl. Ile to by problemów zniknęło..

Alice Jones

-Tak, w sumie było to by bardzo poręczne. -Powiedziała uśmiechając się. -Ale nie sądzę że zostawiłam je włączone, bo przecież dzisiaj nic nie prasowałam -Dodała śmiejąc się.

Jacob Shepard

Jacob siedział przy barze już chyba jakieś pół godziny. Jak tylko przyszedł zamówił dżina z tonikiem ale cały czas tylko się mu bacznie przyglądał. Nie powinien pić ale to w końcu tylko jeden dżin, tak? Westchnął cicho. Chwycił kieliszek po czym wypił od razu całą jego zawartość. - Jeszcze raz to samo - mruknął do kelnerki.

Alex Norris

Alex wsunęła się ukradkiem do baru. Niby powinna przyzwyczaić się do tego, że dla wszystkich jest kimś więcej niż tylko człowiekiem dokładnie takim samym jak oni. Usiadła przy barze obok jakiegoś chłopaka i spojrzała na niego z ukosa. Dobra, może jej nie pozna. - Czystą wódkę poproszę - powiedziała uśmiechając się przyjaźnie do kelnerki.

Jacob Shepard

Jacob właśnie skończył pić drugiego dżina i spojrzał z zainteresowaniem na nowo przybyłą. Dałby głowę uciąć, że skądś ją zna ale w tej chwili kompletnie nie wiedział skąd. - Dla mnie to samo - powiedział pospiesznie do kelnerki. - Czy my się przypadkiem nie znamy? - zapytał po chwili brunetkę uśmiechając się lekko.

Alex Norris

Alex pokręciła głową. - Ty mnie znasz na pewno. Ale ja widzę cię po raz pierwszy - powiedziała uśmiechając się lekko. - Alex. Alex Norris. - przedstawiła się wyciągając do chłopaka rękę. Skoro ma jakiś czas zostać w NJ dobrze by było kogoś poznać. Dziewczyna sięgnęła po kieliszek z wódką i wypiła całą jego zawartość.

Jacob Shepard

- Ta Alex Norris? - zapytał dla upewnienia, chociaż był pewny, że dziewczyna nie kłamie. Chłopak potrząsnął lekko ręką dziewczyny. - Jacob Shepard. Faktycznie, raczej mnie nie znasz - powiedział uśmiechając się lekko po czym ze swoją wódką zrobił to samo co uczyniła wcześniej Alex.

Alex Norris

- Teraz już znam - odpowiedziała pokazując chłopakowi język. - I proszę tu bez żadnego mdlenia na mój widok! - dodała śmiejąc się przyjaźnie. - A więc Jacobie, mogę zapytać czemu pijesz w ciągu dnia? - zapytała od razu, płacąc kelnerce za wódkę. Więcej nic nie chciała, ten jeden mały kieliszek zdecydowanie wystarczył. Może w sumie za dużo mówiła ale taka już jest i tyle.

Jacob Shepard

- Po prostu tego potrzebuję - odpowiedział uśmiechając się lekko. - A więc co taka sława robi tutaj? - zapytał zmieniając temat. Fakt faktem, że na prawdę go to interesowało. Samej Alex nie znał dokładnie, kiedyś widział ją kilka razy w telewizji i na okładkach gazet i tyle.