Kawalerka.

Cristian Verso

- Pff.- mruknął, po czym popchnął dziewczynę do środka i zaraz po tym sam wszedł. Zamknął drzwi za sobą. - Chcesz coś do picia?- zapytał.

Martha Obentley

-Jeśli masz jakiś sok, to poproszę. – odpowiedziała, siadając na kanapie. Wzięła do ręki scyzoryk, który leżał na stoliku (nie miałam pomysłu xD). Zaczęła się nim bawić.

Cristian Verso

Skinął głową. Wszedł do kuchni i nalał soku pomarańczowego do jednej szklanki, a soku pomidorowego do drugiej. Przyszedł do dziewczyny, podstawił jej pod nos szklankę z sokiem pomidorowym, a z sokiem pomarańczowym wziął dla siebie, a co tam. xd W końcu nie mówiła, jaki chce. xd

Martha Obentley

Przerwała swoją zabawę i spojrzała na szklankę z sokiem pomidorowym. Chwilę potem przeniosła wzrok na Cristiana. Coś tu nie gra.. Zabrała mu sok pomarańczowy, a pomidorowy oddała. Z uśmiechem powróciła do wcześniejszego zajęcia.

Cristian Verso

Pf, przecież on pomidorowego nie będzie pił. Wziął od niej szklankę z sokiem pomarańczowym, a oddał jej z pomidorowym. Upił od razu łyka, tak w razie co.

Martha Obentley

Zaprzestała zabawie, znowu. Spojrzała na chłopaka i odłożyła scyzoryk na bok. Wciągnęła nogi na kanapę, usiadła do Cristiana przodem. Wbiła w niego wzrok. Powoli wyjęła z jego rąk szklankę z sokiem. Co z tego, że pił. I tak mu zabierze. Jest zbyt leniwa, żeby pójść i sobie nalać xD

Martha Obentley

Wyszła z mieszkania od razu, gdy dostała wiadomość i przyszła do niego, przynajmniej jej nie ucieknie. Skoro chce się spotkać, to pewnie jest w mieście. Zapukała trzy razy, po czym ukucnęła obok drzwi opierając się plecami o ścianę. Teraz będzie go męczyć swoją osobą, zasłużył.

Cristian Verso

Wstał z kanapy, ruszył w stronę drzwi. - Cześć.- odparł, tuż po otwarciu drzwi. Spojrzał na nią z lekkim uśmiechem. Co prawda, będzie musiał zapewne się wytłumaczyć, tylko teraz, jak to zrobić? Otworzył szerzej drzwi.- Wstawaj i wejdź.- dodał po chwili.

Martha Obentley

Wstała, spojrzała na niego i nic nie mówiąc weszła do środka. Zdjęła płaszcz, kozaki, oparła ręce na biodrach i zaczęła się chłopakowi przyglądać. Rozpoczynamy akcję "nie mów nic przez jak najdłuższy czas, niech się stara."

Cristian Verso

- Miło Cię widzieć. - odparł zamykając za nią drzwi. - Siadaj, albo co.. chcesz coś pić, jeść?- zapytał zaraz, mierzwiąc dłonią włosy. Spojrzał na nią, uśmiechając się leciutko.

Martha Obentley

Pokręciła przecząco głową, siadając na kanapie. Od razu wciągnęła nogi na nią nogi, objęła je rękami i oparła podbródek na kolanie. Wbiła wzrok w pewien punkt przed sobą, nucąc jakąś melodię.

Cristian Verso

Skinął głową. Wszedł do kuchni i sam, dla siebie nalał wody do szklanki. Wrócił do pokoju, usiadł obok niej.- Co tam?- zapytał, obracając szklankę w dłoni. Jak na razie nie chciał się tłumaczyć, nawet nie wiedział jak zacząć.

Martha Obentley

Wzruszyła ramionami, spoglądając na niego. Ciekawa była o czym jej powie, jak się wytłumaczy. Drugi raz zniknął tak nagle, nie odzywał się. Może tam kogoś znalazł, a ona po prostu jest naiwna. Myśli, że wszystko będzie okej. Westchnęła.

Cristian Verso

Upił łyka wody, odstawił szklankę na stolik.- To długa historia, zagmatwana i głupia.- odparł.- Bo.. nawet nie wiem, jak zacząć.- dodał po chwili, patrząc na dziewczynę. Zagryzł lekko wargę.

Martha Obentley

-Najlepiej od początku, mi się nie spieszy. - odezwała się niezbyt głośno. No tak, nie powinna się odzywać, przecież obiecywała sobie. Wbiła wzrok w Cristiana.