Kawalerka.

Cristian Verso

Uśmiechnął się lekko.- Narazie.- rzucił i zamknął drzwi za dziewczyną. Poszedł do sypialni, ogarnął co nieco, poprawił łóżko, otworzył okno, żeby się wywietrzyło. No nic, że tak zimno, ale duchota straszna. Potem ogarnął resztę.. i co by tu teraz robić.

Cristian Verso

Chłopak stanął pod drzwiami mieszkania. Odszukał klucze po kieszeniach. Br, zimno. Po drodze spotkał jeszcze uprzejmą sąsiadkę. Te dwa lata temu, zawsze załapał się na ciasteczka od staruszki. Teraz już chyba ich nie robi.. albo o dwa lata za długo czekała. No nic, Cristian wszedł do środka. Rozebrał kurtkę, rzucił ją na krzesło. Ta, a w lodówce pusto. Dobrze, że chociaż jakieś piwo zostało..

Martha Obentley

Mimo wielu wątpliwości, Martha podeszła pod drzwi mieszkania chłopaka i zadzwoniła. Dziwnie to wszystko się ułożyło, ale może dowie się czegoś więcej. Odeszła krok do tyłu i przestąpiła z nogi na nogę. Czuła się, jakby zrobiła coś strasznego, a była to przecież tylko zabawa, uprzedziła go. No nic, czasem i tak bywa.

Cristian Verso

Cristian właśnie siedział i co? Pił piwo i oglądał mecz. Typowo. Odstawił piwo na stolik i ruszył pod drzwi. - Hm, a sądziłem, ze to Lucy..- stwierdził otwierając drzwi. Otworzył je szeroko, gestem dłoni zapraszając dziewczynę do środka.

Martha Obentley

- Baardzo śmieszne. Nie masz jej numeru. - mruknęła wchodząc do środka. Chyba kiedyś w prezencie sprawi mu malutki notesik z numerami do niektórych dziewczyn. Zdjęła kurtkę, buty i bez słowa udała się do salonu. Spojrzała na piwo, telewizor. Usiadła na kanapie, podciągnęła nogi i wbiła wzrok w ekran telewizora.

Cristian Verso

- Chcesz coś do picia?- zapytał stając w przejściu między kuchnią a salonem. Zaraz potem podszedł do stolika i wziął stamtąd piwo. Szedł w stronę kuchni, czekając na odpowiedź dziewczyny.

Martha Obentley

- Nie - odpowiedziała. Spojrzała za chłopakiem. Zabrał piwo! A myślała, że się napije. - Czy istnieje jeszcze możliwość spotkania się z Panem Śniegiem? - zapytała z nadzieją, że chociaż to w czymś pomoże, ale tak naprawdę bardziej nastawiała się na niepowodzenie. Posłała do chłopaka niewinny uśmiech.

Cristian Verso

Odwrócił się w stronę dziewczyny.- Naprawdę tego chcesz?- zaśmiał się i zaraz po tym ruszył do kuchni. Odstawił piwo na blat i mimo wszystko nalał do dwóch szklanek soku pomarańczowego. Wrócił do salonu, postawił dwie szklanki na stole i usiadł obok Marthy.

Martha Obentley

Pokiwała głową z uśmiechem małej dziewczynki, odwracając się w stronę chłopaka. Usiadła po turecku, bo tak było wygodniej i wpatrywała się niczym zaczarowana w Cristiana. Ułożyła ręce w geście prośby. No, może nie oczekiwała tego spotkania tak bardzo, ale chciała jakoś rozładować napięcie między nimi.

Cristian Verso

Przeciągnął się.- Czy ja wiem.. nie chce mi się.- stwierdził po chwili. Zmrużył oczy, jeszcze ziewając. Oho, ale nie, on nie będzie spał. Uśmiechnął się na sam widok takiej małej, słodkiej Marthy. I jak tu się gniewać, chociażby na niby.

Martha Obentley

- Ale to niekoniecznie teraz, naprawdę! Ja to tylko tak ogółem, wiesz... - uśmiechnęła się. Spuściła wzrok i zaczęła rysować coś po kanapie. - Jestem wariatką - stwierdziła po chwili, po czym podniosła wzrok na Cristiana. - Przepraaaaszam - dodała, przeciągając wyraz.

Cristian Verso

- Oj tam, nie musisz. Przecież się nie gniewam.- rzucił wyszczerzając zęby. Chwycił dziewczynę w taki sposób, że przyciągnął bardziej do siebie. - Jak akcja to akcja przecież.- dodał zaraz.

Martha Obentley

- Ale nie musiałeś tego też robić na mnie - mruknęła. - Myślałam, że naprawdę coś się stało, chciałam skakać z mostu - pokiwała głową, chcąc bardziej to uwierzytelnić. Uśmiechnęła się kątem ust i uderzyła go leko w ramię. - Dobry jesteś - zachichotała.

Cristian Verso

- Wiem.- odparł nieskromnie. Wyszczerzył zęby, w tym czasie też obejmując dziewczynę.- I co by tu teraz robić..- zaczął, muskając dziewczynę powoli poczynając na szyi, a póki co kończąc na policzku.

Martha Obentley

- Ale tam leci mecz! - zaprotestowała, wskazując ręką na telewizor. Zachichotała złośliwie. Wyrwała się chłopakowi i usiadła normalnie, by móc lepiej śledzić to, co się działo na boisku. Cóż za nowość, Martha ogląda mecz i nawet sama chce go oglądać! Zerknęła na Cristiana.