Kawalerka.

Martha Obentley

- Myślę, że Lucy nie jest taka ważna - powiedziała w przerwie między pocałunkami. Powoli zjechała dłońmi na ramiona chłopaka, a następnie na plecy. Wsunęła je pod koszulkę. Oj, jak łatwo udobruchać faceta.. I nawet mecz schodzi na drugi plan.

Cristian Verso

Przerwał na moment pocałunki.- Oj tam, zawsze warto zobaczyć, która lepsza.- wyszczerzył zęby, opierając swoje czoło o czoło dziewczyny. Cristian kolejny raz musnął usta dziewczyny.

Martha Obentley

- Grabisz sobie, wiesz o tym doskonale - odpowiedziała, odsuwając się od niego. Mimo to Martha nie była na niego wściekła, można się przyzwyczaić do takich rzeczy. Posłała chłopakowi zadziorny uśmieszek.

Cristian Verso

Wzruszył ramionami.- Oj tam, jak nie Lucy to Melissa..- odparł, chcąc zobaczyć jej reakcję, a to, ze się znają. W sumie to jest prawdopodobne, że się domyśla, ale co tam.

Martha Obentley

- Melissa - powtórzyła po chwili zupełnej ciszy, zerkając na chłopaka zaciekawiona. No proszę, teraz nagle z Melissą wyjeżdża. xd - I co, tak bez żadnych skrupułów? - zagadnęła. No to teraz ją baaardzo zaciekawił, niech opowiada.

Cristian Verso

- Skrupułów? Wobec kogo?- zapytał uśmiechając się chytrze.- Może jeszcze kochanki.. pfi.- dodał zaraz, potrząsając lekko nogami, wprawiając dziewczynę w ruch. Wyszczerzył zęby.

Martha Obentley

- Jesteś niemożliwy - pokręciła głową z niedowierzaniem. Uśmiechnęła się. - Jakieś drgawki masz czy coś? Nie wiem, może chory jesteś, lekarstwa brałeś? - zapytała z udawaną troską. Przyłożyła mu dłoń do czoła, sprawdzając temperaturę.

Cristian Verso

Uśmiechnął się i pokręcił przecząco głową. Po chwili wstał i zrzucił dziewczynę na kanapę, a następnie lekko przycisnął ją sobą do kanapy.- Ja jestem całkiem możliwy.- dodał z szerokim uśmiechem.

Martha Obentley

Czując na sobie ciężar, Martha zaczęła się śmiać. Ponoć tak jest, to bardzo interesujące.
- Chcesz mojej śmierci?! - wydusiła z siebie, choć ciężko było. - Pozwę Cię do sądu! - dodała zaraz, wyszczerzając zęby w uśmiechu. Objęła dłońmi szyję i odkaszlnęła, chcąc udać, że się dusi.

Cristian Verso

- Nie tam, śmierci nie chcę. A zaraz po tym - musnął w usta Marthę - pójdę się odchudzać. - dokończył. Musnął kolejny raz dziewczynę w usta, następnie w nosek, policzek, szyję..

Martha Obentley

- Tak, to jest dobry pomysł - przyznała chłopakowi rację, chichocząc. Wzięła głęboki oddech, by się uspokoić, przestać śmiać, jednak uśmiech nadal nie schodził jej z twarzy. Leżała sobie tak, było całkiem wygodnie. Tylko cały widok przysłaniał jej Cristian. No cóż, tak też bywa. xd

Cristian Verso

Cristian odgarnął włosy dziewczyny z ramion i schował je gdzieś za nią, byle by nie przeszkadzały. Muskał ustami szyję dziewczyny, okolice obojczyka. Próbował też w jakiś sposób przedrzeć się do ramion, ale niestety.. Martha nosi złe bluzki. Nie nadają się xd

Martha Obentley

Przepraszam. Postaram się nakłonić ją do tego, żeby ubierała się inaczej. xd Choć to może być ciężkie, Martha potrafi być uparta.
- Ale wiesz co, tak sobie myślałam, że musiałabym Cię przypilnować - stwierdziła nagle, patrząc sobie w sufit. Bo co ona miała robić, skoro ten znalazł sobie już zajęcie, a ona przeszkadzać mu nie chce, czasem tylko pogładzi go po karku.

Cristian Verso

Uniósł wzrok na moment, na oczy dziewczyny.- W jakim sensie przypilnować?- zapytał unosząc jedną brew. Oparł się łokciami o kawałki wolnej kanapy po bokach.

Martha Obentley

- Tak ogólnie - odpowiedziała obojętnie, wzruszając lekko ramionami. Jej wzrok cały czas wędrował po suficie, kto by pomyślał, że sufit może być taki wciągający? - Powiedziałeś o tych kilogramach, to w sumie mogłabym tak troszkę powspierać psychicznie. No wiesz, Ty byś ćwiczył, a ja bym sobie wygodnie siedziała obok i popijała herbatkę - dodała zaraz. Zerknęła na moment na chłopaka i uśmiechnęła się do niego.