Małe mieszkanko.

Juliett

Spojrzała na dziewczynę zaskoczona. Pomyliła mieszkanie? Nie, niemożliwe. Była tu niedawno.
- Cześć. Szukam Jake'a. - wyjaśniła zwracając się do nieznajomej.

Jane

Kiwnęła głową.- To chyba źle trafiłaś, ja tu tylko sprzątam. Podobno nie ma go tu być.- powiedziała wchodząc do środka, zostawiła szeroko otwarte drzwi, gdyby dziewczyna chciała wejść.

Juliett

Zawahała się, zmarszczyła lekko czoło. Nie ma go tu być? Wyprowadził się?
- Przecież tu mieszka, prawda? - zasugerowała robiąc krok przez próg.

Jane

Wzruszyła ramionami.- Mówił, że tu nikogo nie będzie, czy coś takiego.- mruknęła okładając swoją torbę na krzesło.- Ja tu tylko sprzątam.- dodała. Fakt, po ostatniej kłótni z chłopakiem pod centrum uznała, że tylko tu sprząta.

Juliett

Skinęła głową i zagryzła wargę. Nie była pewna co powinna teraz zrobić, nie miała nawet jego numeru telefonu - a tym samym jakiejkolwiek innej możliwości skontaktowania się z nim. No, chyba, że wpadnie na niego na ulicy, ale na to raczej liczyć nie mogła.
- Dzięki. Jakbyś go przypadkiem zobaczyła... Powiedz, że go szukałam. - poprosiła jeszcze.

Jake

Stanął przed drzwiami swojego mieszkania. Zastanawiał się jeszcze, czy się nie wygłupi, wchodząc tam i przepraszając dziewczynę za to, co zdarzyło się podczas ich ostatniego spotkania. Po chwili jednak stwierdził, że to , co wtedy powiedział było głupie, i wygłupiłby się, gdyby nie przeprosił [xd]. Właściwie nie wiedział, czy dziewczyna tam jest, czy też nie. Zaczął szukać w kieszeniach kluczy, jednak ich nie znalazł. Zapukał więc do drzwi. ^ ^

Jane

- Mhm, nie wiem czy zobaczę, ale jak tak, to powiem.- odparła z lekkim uśmiechem na twarzy. Jednak zaraz po tym, uśmiech zniknął.- Ja tu tylko sprzątam, a ludzie się schodzą, jak myszy, albo co jeszcze.- mruknęła do siebie. Podeszła do drzwi, otworzyła je z obojętnością. Prześledziła chłopaka wzrokiem, od dołu do góry. Uniosła brew, nic nie mówiąc.

Jake

Uśmiechnął się, widząc dziewczynę. -Zapomniałem kluczy. - powiedział tylko, cały czas patrząc się na dziewczynę.

Jane

Wyjęła klucze z drzwi, dała mu swoje.- Masz wtedy te, które mi dałeś.- odparła.- Masz gościa.- dodała zaraz, odsuwając się od drzwi. Nic dalej nie robiąc szczególnego, wróciła do sprzątania. W końcu, skąd miała wiedzieć, że chce z nią gadać.

Jake

Uśmiech zniknął z jego twarzy, gdy zobaczył Juliett. Podszedł do niej, zapominając o Jane. -Hm, co tu robisz? - zapytał, gdy był już obok dziewczyny. W ręku cały czas ściskał klucze.

Juliett

Oblizała nerwowo wargi. Spokojnie, pomyślała, nie spodziewałaś się przecież innego powitania.
- Przyszłam się z Tobą zobaczyć. Powiedziałam, że jeszcze się spotkamy. - zauważyła, nieudolnie starając się nadać głosowi pewne brzmienie.

Jake

-A tak. Zapomniałam poinformować cię o mojej przeprowadzce. - powiedział, kiedy zauważył, że Jane im się przygląda. Spojrzał na nią przepraszająco.

Jane

- Eem, Jake.. może ja posprzątam później. - odparła po chwili, chwytając swoją torbę.- Przyjdę jakoś później. - dodała zaraz, w końcu musi do końca posprzątać.

Jake

Szybko ruszył za dziewczyną, po czym mocno chwycił ją za rękę. -Nie chcę, żebyś wyszła. - powiedział.

Jane

- Nie no, możemy się spotkać kiedy indziej, macie pewnie dużo do gadania.- uśmiechnęła się kątem ust. Założyła torebkę przez ramię.