Massie.

Mikael

Udał, że się zastanawia.
-Wchodzę. Muszę udzielic Ci kilku lekcji dobrego wychowania. - stwierdził po chwili wchodząc do środka.

Massie Carlson

- Mam się bać?- zachichotała, zamknęła drzwi.- Czy do tego będzie potrzebny Tobie napój? Woda, oranżada jakaś, soczek, mleko..- zapytala, zaraz wymieniając wszystko.

Mikael

Zastanowił się.
-Myślę, że jakiś sok będzie niezbędny. - stwierdził po chwili namysłu. Postawił deskę pod ścianą i wszedł do salonu.

Massie Carlson

Skinęła głową, weszła do kuchni. Wyjęła dwie szklanki z szafki, nalała do nich sok jabłkowego. Po chwili przyszła do salonu, położyła szklanki na stoliku. Usiadła na kanapie.

Mikael

Usiadł w fotelu, wcześniej biorąc do ręki szklankę z sokiem.
-To czego ja Cię miałem nauczyc? - zapytał po chwili marszcząc lekko czoło.

Massie Carlson

Założyła nogę na nogę, oparła łokieć o kolano, a dłonią podparła głowę.- Dobre maniery.- rzuciła, kiwając głową. Zagryzła lekko wargę, jednocześnie też uśmiechając się kątem ust do niego. Ciekawe do czego zaczną. xd

Mikael

-A, tak! Maniery! - stwierdził z entuzjazmem podrywając się z fotela. Gwałtownie odstawił szklankę na stolik i podszedł do dziewczyny. Bez zbędnych ceregieli podniósł jej głowę, ręce puścił luźno przy ciele. Uniósł jedną nogę i położył równiutko przy drugiej. Złączył jej kolana i położył na nich jej dłonie.
-Tak siedzi dobrze wychowana dama. - poinformował mentorskim tonem.

Massie Carlson

- To jest niewygodne.- mruknęła, powracając do poprzedniej pozycji. Tak było lepiej, uśmiechnęła się chytrze. Od kiedy pamięta, rzadko tak siedziała. Hm, no może kiedyś, jak się jeszcze było młodym i głupim. xd

Mikael

Jęknął.
-Ale Ty nie możesz tak siedziec. To nie wypada. - stwierdził z rozpaczą w głosie.

Massie Carlson

Westchnęła teatralnie, usiadła według jego wskazówek.- Kto wymyśl te głupie maniery ..- zachichotała pod nosem, prostując się. Zgarnęła dłonią włosy z czoła, zerknęła na chłopaka z szerokim uśmiechem.

Mikael

Przyjrzał się krytycznie jej włosom
- No właśnie, fryzura. Dobrze wychowana panienka nie może wyglądac jak ladacznica. - zachichotał opierając się kolanem o kanapę i biorąc w dłonie jej długie kosmyki.

Massie Carlson

- Co zamierzasz zrobić?- zapytała podejrzliwie. Co jak co, ale włosów to będzie bronić. Za długo o nie dbała, całe 16 lat, a w tym oczywiście też wysiłek rodziców, by były tak ładne xd.

Mikael

Nie odpowiedział od razu.
-Zamierzał ułożyc Ci odpowiednią fryzurę. - stwierdził po chwili zdecydowanie, z wysiłkiem próbując nawinąc włosy na dłoń.

Massie Carlson

Kiwnęła powoli głową.- Ale nie wyrywaj.- powiedziala od razu, gdyby zachciało mu się skracać jej włosy. Zachichotała pod nosem, tak ćwiczenie czyni mistrza. Niech ćwiczy, ćwiczy, może jeszcze będzie dorabiał jako fryzjer. Chociaż póki co, narazie lepiej nic nie mówić.

Mikael

Mruknął coś pod nosem usiłując uporządkowac jej włosy, jednocześnie ich nie wyrywając.
-Może pójdziemy do fryzjera? - zaproponował po chwili bezowocnych zmagań.