Las

William

Chwycił papier i ołówek. Zaczął bazgrać coś na kartce. To raczej nie wyglądało jak drzewo.

Martha Obentley

Zaśmiała się, patrząc jak chłopak rysuje.
-Zobacz, jak ja to robię. - powiedziała z uśmiechem, wyjmując delikatnie z jego rąk ołówek i zeszyt. Przyjrzała się drzewu i zaczęła je powoli rysować. Narysowała połowę i oddała zeszyt Will'owi, aby ten dokończył.

William

Nie ty dokończ-powedział dając jej zeszyt-Ja to zaraz zniszczę.

Martha Obentley

-Nie zniszczysz, ale ulepszysz. - zachichotała. - Dokończ, proszę. - powiedziała, robiąc słodką minkę, żeby jakoś namówić chłopaka do dokończenia rysunku.

William

No,niech ci będzie.-Chycił ołówek i dokończył.Wyszło nawet ładnie-Ale i tak ty narysowała byś lepiej-powiedział

Martha Obentley

-Ale zobacz, jak ładnie wyszło. - uśmiechnęła się, patrząc na obrazek. - Weź go sobie. I nie kłóć się ze mną. - zaśmiała się.

William

Dziękuję,tylko się podpisz-powiedział uśmiechając się szeroko.

Martha Obentley

Podpisala się na obrazku, tak jak chłopak chciał.
-Okej, już. - uśmiechnęła się lekko. - Rysujesz coś sam? - spytała.

William

Nie,bo nie umiem-powiedział-No może w przedszkolu rysowałem-zaśmiał się.

Martha Obentley

-Głupoty gadasz. Oczywiście, że umiesz rysować. Ale nie będę Cię do niczego zmuszać. - powiedziała z uśmiechem.

William

Grasz na czymś?-zapytał z ciekawością.

Martha Obentley

-Nie. - odpowiedziała krótko. Ona nigdy nie była dobra w graniu nawet na cymbałkach. - A Ty grasz? - zapytała.

William

Na gitarze i amatorsko na perkusji-powiedział-Napewno umiesz

Martha Obentley

-Coś Ty, nie umiem. To jest dla mnie czarna magia. Nawet na cymbałkach dobrze grać nie umiem. - zachichotała.

William

Niech ci będzie-powiedział trącając ją w ramię.