Wysoka góra.

Charlie

Aha rozumiem - powiedziała z uśmiechem.
A jakieś spacerki, trzymanie się za rączki - zapytała. Powiedziała dokładnie to samo co dziewczyna wcześniej.

Nuthria

Parsknęła śmiechem.
- Nie, jak narazie tylko ratuje mnie od...- Zamilkła i przygryzła wargę. Prawie się wygadała, no pięknie. Swoją drogą, mogła jej powiedzieć. Tylko, czy mogła dziewczynie zaufać?

Charlie

Od czego - zapytała zakiekawiona.
Zdradź mi swój sekret. Ja się przed tobą otworzyłam teraz twoja kolej - powiedziała poważnie.

Nuthria

- No dobrze.- Westchnęła głośno.- Mam tylko nadzieję, że nikomu tego nie powiesz. - Dodała, po czym spojrzała jej prosto w oczy.- Mam bulimię. - Powiedziałą po prostu, bo dla niej te dwa słowa wyjaśniały wszystko.

Charlie

Skoro jesteś ratowa to dobrze - powiedziała uśmiechając się. To dlatego dziewczyna miała idealną figurę pomyślała.
Nie martw się nikomu nie pisnę słowa.

Nuthria

Uśmiechnęła się.
- Dzięki. To dla mnie bardzo ważne.- Powiedziała.

Charlie

Uśmiechneła się.
Ale wiesz przecież chyba wcześniej ty i ten chłopak chodziliście za rękę itp. Opowiadaj - powiedziała, bo chciała zmienić temat.

Nuthria

- Spacerów było mnóstwo. Ale poznaliśmy się na koncercie. Właściwie, można powiedzieć, że wpadliśmy na siebie, a ja z wrażenia, no i może trochę przez tą siłę zderzenia, wylądowałam w kałuży.- Uśmiechnęła się.- No, a on on mnie z niej wyciągnął, dał bluzę i jedną, jednorazową chusteczkę chigieniczną, jaką miał. I tak się zaczęło.

Charlie

Czyli miłość od pierwszego wejrzenia - powiedziała uśmiechając się. Uwielbiała takie romantyczne opowieści.

Nuthria

- Taaa. Ale jakoś mu to potem nie przeszkodziło, żeby się przespać z inną.- Powiedziała beztrosko.

Charlie

Ja bym takiemu nie przebaczyła. Skoro zrobił to raz to czemu nie może drugi - powiewdziała zdenerwowana.

Nuthria

Wzruszyła ramionami.
- Obiecał, że mi pomoże. Uparł się tak, że wiem, że nie zrezygnuje. Ale, żeby to miało jakikolwiek sens, i tak muszę zacząć mu ufać. Więc dałam mu drugą szansę. I wiem, że narazie niczego za moimi plecami nie robi, bo doskonale wiem, kiedy kłamie.- Odparła. No tak, to był jedyny plus.

Charlie

Mam nadzieje, że cię znowu nie skrzywdzi.
Ale być może bardzo tego żałował i już nigdy tego nie zrobi - powiedziala.
Nie znam go i nie będę go osądzała - odparła uśmiechając się. Po chwili poczuła się głodna
Jest tutaj jakiś bar z jedzeniem - zapytała.

Nuthria

- Jest.- Odparła z uśmiechem.- Zaprowadzić cię? To niedaleko.

Charlie

Dobra zaprowadź mnie - powiedziała uśmiechając się.