Sosnowy park.

Gość

Zaczął łapać patyk. W pewnym momencie użył zębów. Wtedy udało mu się go złapać.

Netheter

- Mam czy nie mam. - westchnęła. Kogo to obchodziło ? Czy kiedykolwiek obchodziło kogoś jej uczucia ? Spojrzała na chłopaka z po wątpieniem, a jego uśmiech...zakręciło jej się w głowię. Wstała, nadal bawiąc się z Devilem. - Co prawda nie zapraszałam Cię do rozmowy, ale skoro jesteś to siadaj. - powiedziała klepiąc ręką w ławkę i unosząc brwi - nie kontrolowała tego.

Death

Uśmiechnął się mimo woli. Jeden krok do przodu. Patrzył na nią, patrzył i patrzył. Wreszcie opuścił wzrok, na jego twarzy nadal promieniował nieśmiały teraz uśmiech.
- Jestem tutaj od niedawna. Jak psiak ma na imię? To husky, tak? - spytał.

Netheter

Skinęła głową nie przestając bawic się z psem. - Devil. Mały szatanek. - powiedziała zaprzestając na chwilę zabawy i opierając się wygodnie, plecami o ścianę. Podniosła wzrok i napotkała spojrzenie chłopaka to też natychmiast je opuściła.

Gość

Kiedy dziewczyna przestałą się z nim bawić na słość wskoczył jej na ławkę.

Death

- Pocieszny maluch - stwierdził i zaczął przypatrywać się psu. - Też chcę psa. Jedyny prawdziwy przyjaciel. Miałem kiedyś, kundelka w typie charta, przewspaniały psiak. No cóż. Życie toczy się dalej... - mówił, ale wbrew jego woli wzrok powoli podnosił się na nią. Patrzył, nadal patrzył, przyglądał się jej. Netheter.

Netheter

- Ja też miałam kiedyś huskacza. To znaczy to był pies moich rodziców, ale ja się nim opiekowałam. Zginął. - powiedziała wycierając ukradkiem łzę i odwracając wzrok. Nie chciała żeby chłopak tak ją postrzegał. Była silna. Ale w życiu zdarzają się takie chwile...takie momenty...kiedy nie panuje się nad łzami.

Gość

Devil zauważył, że dziewczyna jest smutna więc polizał ją po policzku.

Missy · Gość

Niepostrzeżenie wtargnęła na teren parku. Rozejrzała się uważnie dokoła zatrzymują w końcu wzrok na parze rozmawiających ludzi i huskiemu. Uśmiechnęła się do siebie, a po chwili już była w krzakach. Zaczęła się skradać po cichu, co chwila wyglądając gdzie jest. Gdy w końcu znalazła się w odpowiednim miejscu i wyskoczyła nagle z krzaków. - Dobry wszystkim! - krzyknęła patrząc w tej chwili uważnie na psa.

Dorian · Gość

Charlie

Mogłeś ją zdeptać, a potem wyrzucić, albo chociaż wyłączyć. Teraz będzie dzwonić - powiedziała z uśmiechem.

Netheter

Spojrzała z miłością na swego psa i przytuliła go mocno do siebię. Wtuliła twarz w jego sierśc tym samym ocierając resztkę łez. Spojrzała na kota i puściła Devila. W najgorszym wypadku z kota zostaną tylko piórka vel sierśc.

Gość

Szybko się zerwał. Podbiegł do kotka, polizał go i wrócił szczęśliwy do pani.

Kate · Gość

- Ej! - miauknęła otrząsając się ze śliny psa. Po chwili podeszła do niego i robiąc wielkie oczy spytała. - Od kiedy to psy kochają koty, co?

Dorian · Gość