Skaliste Wybrzeże

Charlie

Usiadła obok niego
Jestem Weronika - powiedziała z uśmiechem.

Shakur

- to co tu robisz? Tak tylko z ciekawości pytam - podrapał się po skroni i spojrzał na nią.
- rozmyślasz nad celem istnienia? - wyszczerzył się a razem z nim cały jego tatuaż[e] na twarzy xd

Charlie

Tak dokładnie to robię no i muszę odpocząć od szalonego świata w mieście. Tutaj jest tak spokojnie.

Shakur

- czy tak spokojnie, nie powiedziałbym Wszędzie latają te żebraki mewy i wogóle. - powiedziała machąc rękoma w tą i w tamtą.
- spokjnie to jest w lesie, na łące za miastem, o - poskreślił 'o' i uśmiechnął się.

Charlie

Wole słuchać mewy niż paplanie ludzi - powiedziała z uśmiechem.

Shakur

- yoo to może ja się przymknę , hmm? - zaproponował i udał, że zamyka usta na kłudkę. Puścił jej oczko.

Charlie

Nie nie musisz się zamykać.
Może opowiedz mi cos o sobie. Takie podstawowe rzeczy - powiedziała z uśmiechem.

Shakur

- podstawowe rzeczy tak? Hmm.. no to podstawową rzeczą u mnie jest to, że nie wiem co ci opowiedzieć. Wolę odpowiadać na pytaia. Wiem wtedy co i jak - usmiechnął się szeroko.

Charlie

No to masz dziewczynę - zapytała z uśmiechem.

Shakur

- odrazu do rzeczy przechodziś - zaśmiał się.
- nie mam, ale mam za to przeokropną kuzynkę, która tak przy okazji nią nie jest tylko została adoptowana w afryce - bajka starszna, ale co poradzić, haha.

Charlie

Co chciałam tylko wiedzieć.
To współczuje okropnej kuzynki powiedziała szczerząc się.

*zaraz idę *

Shakur

- sam sobie wspólczuje, ale co poradzić. Tak to jest jak wyślesz wujostwo na wycieczkę do aryki - wzruszył ramionami i wyszczerzył się.

/spoko xd/

Charlie

To nie wolno ich wysyłać. Będę pamiętała żebym wujkowi nie pozwalała wyjeżdżać do Afryki.

Shakur

- nie rezygnuj z tego, może tobie by się poszczęściło i przywieźli by ci kuzyna - zaśmiał się i puścił jej oczko, od tak.

Charlie

No tak, ale mieszkam od nich daleko więc i tak byśmy się rzadko widywali - powiedziała