Wielka plaża.

Dorian · Gość

Uśmiechnął się do dziewczyny, ciesząc się w duchu, że wreszcie znalazł kogoś, z kim można pogadać. Jednak co miał do niej teraz powiedzieć? Czy mieli gadać o pogodzie? Ha, zbyt banalny temat i nudny. Nagle usłyszał pisk dziewczyny, która była wrzucana do morza przez imprezowiczów. Najwyraźniej podobało jej się to, gdyż będąc w wodzie śmiała się i zachęcała innych, by do niej dołączyli. - Ciekawe, czy woda rzeczywiście jest ciepła - odezwał się w końcu.

Cassie

Skrzywiła się lekko widząc jak zaczynają po kolei wrzucać dziewczyny do wody. Ona sama nie przepadała za takim 'wchodzeniem' do wody jednak musiała się przyzwyczaić. Mieć w rodzinie pełno kuzynów to nie było jej marzenie. Spojrzała na chłopaka kątem oka i wstała. Zaczęła iść w stronę wody, a po drodze zdjęła buty i podwinęła nogawki spodni, co było trudnym wyczynem. Weszła do wody po kostki i odwróciła się do chłopaka uśmiechając się szeroko. - Ciepła. - powiedziała tak by chłopak mógł usłyszeć. Znów spojrzała na grupkę osób poprawiając dłonią włosy.

Dorian · Gość

Uśmiechnął się chytrze, po czym również zdjął buty i podciągnął nogawki od spodni. Wszedł do wody, do dziewczyny. Była ona rzeczywiście ciepła, a nawet gorąca. -Hm, wiesz, mieszkam całkiem niedaleko i mam ubrania na zmianie, nawet mam przy sobie samochód, także nie gniewaj się na mnie - zaśmiał się po czym zanurkował w wodzie i po chwili wciągnął do niej także dziewczynę.

Cassie

Dziewczyna w pierwszej chwili nie wiedziała o co mu chodzi ale jak została wciągnięta do wody wszystko zrozumiała. - Teraz tego będziesz żałować. Akurat dzisiaj nie użyłam wodoodpornego tuszu do rzęs i będę wyglądać jak jakaś wiedźma. - powiedziała chichocząc. Mokre ubrania, które przyczepiały jej się do ciała. Dlatego nie lubiała być wrzucana do wody. Skrzywiła się nieznacznie ale już po paru sekundach uśmiechnęła się szeroko do chłopaka chlapiąc go lekko.

Kate · Gość

William

Okey,to do zobaczenia niebawem-powiedział machając Kate,zniknał za wydmą.

Kate · Gość

- Pa. - odparła krótko machając do chłopaka i zamyślona ruszyła w kierunku swojego domu.

Dorian · Gość

Cassie

Jak będziemy na piasku to Cię zabije. Uwierz mi. - zachichotała patrząc na chłopaka. - I nie. Pan tajemniczy się jeszcze nie przestawił. - dodał przypominając sobie, że ona właściwie też nie raczyła powiedzieć swojego imienia. - Ja jestem Cassie. - zagryzła dolną wargę i zaczął iść w stronę brzegu. - Ja mam dość jak na razie. - mruknęła.

Dorian · Gość

- Hm, Cassie, obraziłaś się? - zapytał, idąc za dziewczyną. - No wiesz, ja tego nie lubię - dodał, wyszczerzając się do niej. - A tak, Dorian jestem. I jeśli ci to pomoże, możesz mnie zabić - powiedział po chwili, śmiejąc się. Obejrzał się gwałtownie, słysząc głosy imprezowiczów, którzy akurat wskakiwali do wody.

Cassie

jak mogłabym się obrazić na takiego wspaniałego chłopaka jak Ty, który mnie wrzuca do wody? - zachichotała z nutą sarkazmu. - Nie no co Ty. - dodała już bez żadnych podtekstów.

Dorian · Gość

- Tak, jestem wspaniały - powiedział, śmiejąc się. Usiedli na piasku. - To co, zabijesz mnie? - zapytał spoglądając na dziewczynę. Po chwili odwrócił od niej wzrok, zerkając na morze. - Hm, dobrze, że wyszliśmy - powiedział nieco ciszej, patrząc na grupkę ludzi błaznujących w miejscu, w którym był przed chwilą z dziewczyną.

Cassie

Może potem. Stwierdzam to z bolącym sercem ale na razie jesteś mi potrzebny. - powiedziała chichocząc. - W końcu z kimś musze rozmawiać. - dodała spoglądając na morze. - Tak. Zgadzam się z Tobą. - mruknęła odwracając swój wzrok na niego. Zagryzła dolną wargę przyglądając mu się. - To teraz mi powiedz czym się pan interesuje, panie Dorian. - Odwróciła wzrok na coraz bardziej ciemne niebo.

Dorian · Gość

- Ja psze pani, to zawodowo jeżdżę na deskorolce i wygrywam wszystkie konkusy - powiedział wyszczerzając się do diewczyny. - A pani, czym się interesuje? - zabytał uśmiechając się lekko. Po chwili zaczął strzepywać jeszcze mokry pisek ze stóp.

Cassie

Zawodowo na desce? Do tego wygrywasz wszystkie konkursy? Będziesz musiał mnie na jakiś zabrać. Pooglądam sobie. - powiedziała uśmiechając się kątem ust. - Ja psze pana również jeżdżę na deskorolce ale nie zawodowo. Dla siebie. - dodał wzdychając. - Chociaż może i wezme udział w konkursię..by Cię pokonać. - wyszczerzyła się do niego.