Bar na przedmieściach.

Charlie

Zapłaciła za drinka nawet nie wypijając go. Wyszła i usiadła obok siostry. Przytuliła ja. - Faceci to dupki jakich mało - mruknęła.

Isabelle · Gość

- Nie chcę gadać o nim...w ogóle nie gadajmy o facetach - poprosiła, nie wiedziała czy usłyszała to co ona jej powiedziała o jej nałogu. Przecież teraz będzie się męczyła.

Charlie

- Isa radzisz sobie? - zapytała. Miała na myśli nałóg. No pewnie, że sobie nie radzi. - Pomóc ci? - zapytała.

Isabelle · Gość

- Szczerze...to nie wiem czy ktoś mi może pomóc, nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała mieć takie szczęście jak ty... - mruknęła i spojrzała w górę. - Powiedz mi...co mam robić? - zapytała, moze to głupie pytanie, ale dla niej bardzo ważne.

Charlie

- Szczęście takie jak ja? - zapytała. Może i je miała tylko go nie doceniała. - Isa nie wiem co masz zrobic. Sama nie wiem co mam robic.

Isabelle · Gość

- Muszę skończyć z piciem....po drugie muszę wziąść się w garść...A ty ciesz się tym co masz, nic lepszego nie mogło ci się trafić - powiedziała i zeszła z murku, - Przejdźmy się - zaproponowała.

Charlie

- No dobrze - powiedziała i zeszła z murku. - Ja też mam problemy. Me życie nie jest usłane różami - mruknęła pod nosem

Isabelle · Gość

- Jakie? ja na twoim miejscu byłam bardzo szczęśliwa - powiedziała, jest ciekawa o jakie jej problemy chodzi.

Charlie

- Dereck wyjechał bez słowa, a potem wrócił. Tyle, że jest taki sam jak nasz ojciec. Wielki pieprzony szef jakiejś firmy. Poważny, dorosły itp. To nie jest facet którego kocham - mruknęła pod nosem.

Isabelle · Gość

Wszystko się powtarza, Henry też wyjeżdżał bez słowa i to nie jeden raz. A co to ojca....to nie może zaprzeczyć ze była z niego dumna, choć nie okazywała mu miłości i szacunku, była dumna, właśnie dlatego ze był szefem duzej firmy. - Charlie..powinnaś się cieszyć, rozumiem ze ty zakochałaś się w innym Dereck'u ale pogódź się ze każdy z czasem dorasta.. - powiedziała.

Charlie

- Ale Isa ja jestem dzieckiem. Tą głupiutką i rozpieszczoną córeczką tatusia. Nie chcę dorastać, a widocznie on tego ode mnie oczekuje. Nie chce byc cierpiec tak jak nasza matka, bo ojciec nie okazywał nam szczególnej uwagi. Ja nie chce by historia się powtarzała - powiedziała.

Isabelle · Gość

Nie rozumiała siostry...trochę. - To powiedz mu to... - powiedziała i przyglądała jej się, nie wiedziała jak ma pomóc. Ona nigdy w takiej sytuacji nie była.

Charlie

- Powiedziałam. Ale on mi obiecał, że nic takiego się nie wydarzy, a teraz znowu nie wiem gdzie jest - mrukneła pod nosem.

Isabelle · Gość

No u niej było tak samo....- bądź dobrej myśli - powiedziała i przytuliła ją. Bardzo by chciała by to samo nie przytrafiło się jej siostrze...wtedy chyba żadnemu nie zaufa.

Charlie

Wtuliła się w nią. - To już trzeci - mruknęła pod nosem. Czemu nie mogła znaleźć chłopaka który by ją pokochał tylko na palantów trafia.