Małe jeziorko.

William

Nastała cisza,ale po chwili Will powiedział-Co teraz porobimy?

Charlie

Nie wiem. Nie jestem zbyt dobra ww wymyślaniu jakiegoś zajęcia - powiedziała szczerząc się.

William

To może posiedzimy w ciszy-zaproponował

Charlie

W ciszy ? Wole gadać o byle czym niż tak cicho siedzieć - powiedziała.

William

Ale nie wiem o czym mogli byśmy pogadać-powiedział przymykając na chwilę oczy

Charlie

Ja też nie wiem o czym - powiedziała śmiejąc się.
Może idź się wykąpać w jeziorze.

William

A ty nie?-zapytał-Woda jest średnia....

Charlie

Mogę - powiedziała po czym wstała i zamoczyła nogi w jeziorze.
No chodź jest super.

William

Zdjął trampki z nóg i oczywiście skarpetki.Dołączył do Weroniki.Nawet ciepła ta woda-powiedział

Charlie

Ja nie umiem płaywać więc moge zacząć się topić. Mam nadzieje że mnie uratujesz - powiedziała i poszła na bardziej głęboką wode.

William

Byłem kiedyś ratownikiem-powiedział z dumą i poszedł za Weroniką.

Charlie

To się cieszę. Bo nie chce się utopoć. Jeszcze mam przed sobą całe życie.

William

Zaczekaj chwilę,bo ja mam na sobie jeansy.Później mi się dziwne zrobią-powiedział-Lepiej będzie jak zostaniemy na tej głębokości.

Charlie

Jasne, ale wiesz zawsze się mogę poślizgnąć i się zacząć topić. Wiesz gapa ze mnie. Cudem jest to, że ja jeszcze żyje - powiedziała śmiejąc się.

William

A co się takiego stało?-zapytał przestraszony. Podwinął wyżej spodnie.