Park południowy

Eva

Moją ulubioną rasą są owczarki australijskie-powiedziała z uśmiechem.

Charlie

No fajne są powiedziała uśmiechając się.
Mamba chodź tutaj i nie dręcz małych wiewiórek - powiedziała śmiejąc się.

Eva

Pracujesz gdzieś?-zapytała,bo nie miała co powiedzieć ,a nie chciała by cisza trwała długo.

Charlie

Ja jestem wolontariuszką w schronisku. A ty jesteś florystką co nie - zapytała dla pewności.

Eva

Tak,tak-odpowiedziała uśmiechnięta-Czym się interesujesz?-zapytała

Charlie

Ja lubię jeździć na deskorolce o lubię zwierzęta - poiwedziała uśmeichając się.

Massie Carlson

Przyszła, który raz z kolei? Nikt nie liczy i dobrze. Włożyła dłonie do kieszeni, rzglądając się na boki. Dokładnie szukając spokojnego, niezatłoczonego, wręcz pustego miejsca. W końcu usiadła pod jednym z drzew, dośc niewidocznym. Przymknęła oczy, opierając głowę o pień drzewa.

Henry

O dziwo dziewczyna nie spostrzegła chłopaka wiszącego po drugiej stronie drzewa, na jeden z gałęzi. No cóż, może jest za mało widoczny. Niespodziewanie zeskoczył z niej. Stanął za dziewczyną. Uśmiechnął się nikle.

Massie Carlson

Massie za bardzo nie interesowała się tym co jest za nią. Nie była pewna, czy aby na pewno tu jest pusto, ale miała taką nadzieję. Zagryzła lekko wargę, zbliżając twarz ku słońcu. Odgarnęła kosmyki włosów z twarzy.

Henry

Zapatrzył się na nią. Tak, pięknie wyglądała. Nie to co inne panny. Lekko otwarł usta. Po czym szybko oparł się obok niej o drzewo - Witam, panią. Henry - przywitał się podając dłoń.

Massie Carlson

Otworzyła oczy, zmierzyła wzrokiem chłopaka. Dziwne, ale co jest w tym parku to z kimś rozmawia. Chyba przestanie tu przychodzić, uniosła jednak lekko kącik ust, delikatnie ściskając dloń chłopaka.- Massie.- odparla po chwili.

Henry

Nowa, czy raczej stała mieszkanka? - zapytał. Przymknął lekko swoje oczy. Włożył dłonie do kieszeni. Westchnął lekko. Po dłuższym czasie usiadł na po bliższej gałęzi. Miał nadzieję, że się nie załamie pod nim. Wszystko możliwe.

Massie Carlson

- Pośrednia.- odparła błądząc wzrokiem po parku. Faktycznie, nie była nawet pewna ile tu jest. No bo, kto by tu czas liczył? Westchnęła cicho, dmuchnęła sobie w grzywkę, opadającś jej na oczy.

Idę już, pa ; )

Henry

Zagryzł lekko wargę przyglądając się dziewczynie. Uśmiechnął się zadziornie pod nosem. Poprawił dżokejkę. - Czym się interesujesz głównie? - każdą z panien o to pytał. Chciał wiedzieć z jaką ma do czynienia.

Massie Carlson

Zerknęła na niego. Nabrała średnią ilość powietrza do płuc, po chwili wypuszczając ją powoli.- Surfing.- odpowiedziała, błądząc wzrokiem po niebie. Wyjątkowo ciepło, ale można dostrzec kilka ciemnych chmur. Może padać.