Sosnowy park.

Nuthria

[pamiętaj o minimum 7 słowach w poście Mruga

]

- Nie ma za co. Lubię uszczęśliwiać ludzi. A załatwianie wejściówek na koncertynie jest aż tak trudne, jak się wydaje.- Odparła beztrosko.

William

[ok.Teraz mi się zapomniało Mruga

]

Może wpadniesz któregoś dnia do mnie to posłuchasz jak gram?-zapytał.

Nuthria

- A wiesz, że z chęcią?- Powiedziała, uśmiechając się szerzej.- O ile mnie chłopak puści.- Dodała po chwili, chociaż w sumie Travis jej nie ograniczał w taki sosób. No, ale cóż, musiała jakoś zaznaczyć, iż chłopaka posiada.

Demi

Do parku wkroczyła duża suka. Jej migdałowe tęczówki rozglądały się pewnie. Łapy prowadziły przed siebie, a pysk wysoko ku górze. Nagle coś przed jej łapami poruszyło się, a suczka zatrzymała się. Szczeknęła na coś szarego i machała ogonem.

William

To jeszcze się umówimy ,którego dnia-powiedział-Szczęsciarz z niego.

Mamba

Nuthria

Uśmeichnęła się. Lubiła słuchać, jak ktoś gra.
- Z Travisa?- Zaśmiała się.- No cóż, biorąc pod uwagę okoliczności, możnaby tak powiedzieć.- Dodała.

William

Uśmiechnął się tylko i przymknął na chwilę oczy,

Nuthria

Odgarnęła włosy do tyłu, żałując, że nie ubrała krótszych spodni, bo w tych miała wrażenie, że się gotuje.

William

On natomiast podwinął spodnie,ale i tak było mu za gorąco.

Nuthria

- Zamawiam jedno jezioro raz.- Zażartowała, widząc, że chłopakowi też jest ciepło.

William

Zaczekaj mi też zamów-powiedział śmiejąc się.

Nuthria

- Dobrze, więc poproszę dwa.- Poprawiła się.- Ale zimne i bez glonów.- Dodała xd.

William

To się rozumie-powiedział uśmiechając się.

Nuthria

- Coś czuję, że trochę sobie na nie poczekamy.- Stwierdziła ze śmiechem.