Skate Park.

Miley Cross

- Bardziej myślałam, że Tobie będzie kazała wracać, ale Twoja teoria jest wiarygodniejsza.- uznała krzywiąc się. No cóż, trzeba myśleć dalej. Błądziła wzrokiem po parku.

Mikael

Uśmiechnął się tryumfalnie.
- O tak. Mamusia bardzo tęskni za swoją ukochaną córeczką. Właściwie to kazała mi delikatnie zasugerowac Ci, że mogłabyś wrócic. - postanowił postraszyc ją jeszcze trochę.

Miley Cross

- Ale córeczka nie wróci.- powiedziała stanowczo. Nie miała ochoty wracać, chociaż lubiła tamto miejsce. Podsunęła kolano pod brodę, na którym oparła brodę.- Ładny nie?- zapytała wskazując ruchem głowy na jednego z chłopaków. Pech, on już miał dziewczynę. Można zauważyć po przyklejonej do niego panience. xd

Mikael

Spojrzał z politowaniem na siostrę.
-Daj spokój. Ta rozdeptana mordoklejka Ci się podoba? - skrzywił się patrząc na chłopaka.

Miley Cross

- Włosy ma ładne, nie duży zarost, umięśniony trochę ..- powiedziała zerkając raz to na brata, a raz na owego chłopaka. Zagryzła lekko wargę, rozejrzała się dalej. Może i będzie ładniejszy? O jest. Wskazała na następnego, z drugiej stron parku.

Mikael

Westchnął.
- Zlituj się wreszcie. Przecież on ma ze trzydzieści lat. - stwierdził patrząc z rozbawieniem na idącego mężczyznę.

Miley Cross

- Bynajmniej dojrzały.- zachichotała. No dobra, dalej. - Skate, który mnie uczył jeździć.- powiedziała. Owy skate właśnie zbliżał się w ich stronę, najprawdopodobniej po deskorolkę.

Mikael

Zerknął na zbliżającego się chłopaka.
-Nie zapominaj, że śmierdział. - przypomniał jej szybko, lecz na tyle cicho, by obiekt ich rozmowy nie mógł tego usłyszec.

Miley Cross

- Poszłabym z nim na zakupy i kupiła wszystko. Musiałby się stosować.- szepnęła pośpiesznie. Uśmiechnęła się szeroko do skate'a, chwyciła deskę.- Dzięki za deskę.- odparła ze słodkim uśmiechem, wręcz uroczym. xd

Mikael

-No, za bardzo to się nie najeździłaś. Ale przynajmniej nie musiałem Cię zeskrobywac z chodnika. - stwierdził pogodnie przyglądając się odchodzącego z deską chłopakowi.

Miley Cross

- Następnym razem tez tu przyjdziemy.- odparła odwracając się plecami do grupki chłopaków, a przodem do Mikael'a. Uśmiechnęła się kątem ust, poprawiając pozycję siedzenia. usiadła w siadzie skrzyżnym.

Mikael

-Kto przyjdzie, ten przyjdzie. - mruknął na tyle cicho, by siostra nie rozróżniła słów. Przeciągnął się lekko i ziewnął.
-Nie wyspałem się. - stwierdził z żalem.

Miley Cross

- To śpij.- powiedziała z uśmiechem. Nie ona nie odpuszcza, obejrzała się jeszcze za siebie. Grupa skate'ów rozchodziła się już.- No i idą sobie, nie mam co robić.- stwierdziła z szerokim uśmiechem.

Mikael

Pokręcił głową.
-Niestety, muszę Cię pilnowac. Ale dobrze, że idą. Wyglądali bardzo podejrzanie. - mruknął.

Miley Cross

- Nie no, jak z nimi gadałam nie było tak źle. Podobni byli do tego jednego, co często u nas pod oknem stał.- porównała. Taak, ten spod okna nie był zbytnio miły, ani też dobrze wychowany.