Skate Park.

Mikael

- Już nie stoi. Pognała go sąsiadka z domu obok i już nie wrócił. - zachichotał na wspomnienie starszej pani raczącej chłopaka wiązanką soczystych przekleństw, o jakich znanie nikt nawet jej nie podejrzewał.

Miley Cross

- Szkoda, że tego nie widziałam.- mruknęła krzywiąc się nieznacznie. Dla tego widoku mogłaby tam wrócić, na jakiś czas, może dzień? Zerknęła jeszcze w stronę skate'ów. Nie było już nikogo. Wróciła wzrokiem do brata.

Mikael

-Żałuj, żałuj, bo masz czego. Nawet rzuciła w niego słoikiem. Szkoda, że nie trafiła. - stwierdził z żalem.

Miley Cross

- Mogłeś nagrać.- stwierdziła chichocząc. Odgoniła muchę siedzącą jej na ramieniu, uśmiechnęła się szeroko.- Dlaczego rozstałeś się z dziewczyną?- zapytała. No co, ona musiała wiedzieć. xd

Mikael

Wzruszył ramionami.
-Tak jakoś wyszło. Przecież nie mogłem jej tu ze sobą przytargac, a tak na odległośc...wiesz, że nie jestem stworzony do czegoś takiego. - stwierdził uśmiechając się lekko.

Miley Cross

- No tak.- odparła uśmiechając się.- Oczywiście gdybyście byli jeszcze razem, nie rozmawiałbyś z żadną z moich koleżanek, czy też dziewczyn wpadających na ciebie, jadąc na deskorolce.- dodała swoje dwa grosze.

Mikael

Spojrzał na nią zaskoczony, jakby wcześniej nie wpadło mu to do głowy.
-Eee...No tak, oczywiście, że nie. Nie ośmieliłbym się. - zapewnił szybko, może nawet za szybko, by wypadło to szczerze. Uśmiechnął się lekko.

Miley Cross

- Bo wiesz .. w takiej sytuacji nie mógł byś denerwować siostry, bo zawsze mogła naskarżyć.- odparła spokojnie. - Robił byś wszystko dla mnie o co proszę, albo jeszcze bardziej 'podkablowała', trochę sobie to koloryzując.- wyszczerzyła zęby w chytrym uśmiechu.

Mikael

-No cóż. Może Cię zawiodę, ale nie jesteśmy już razem. I może to lepiej, skoro miałabyś ograniczac moją swobodę. - stwierdził uśmiechając się szeroko.

Miley Cross

- Jestem zrozpaczona.- powiedziała, po czym błyskawicznie przyjęła smutną minę. Kiedys działała na brata, teraz może już nie. Złożyła ręce, trzepocząc jeszcze rzęsami.

Mikael

Roześmiał się wbrew własnej woli.
-No dobra. Dostaniesz te buty, jeśli koniecznie chcesz. - zgodził się ze śmiechem, patrząc na twarz siostry.

Miley Cross

Uśmiechnęła się szeroko, prawie że tez podskoczyła.- To chodź, chodź, chodź.- powiedziała energicznie, wstała.

Mikael

Spojrzał na nią błagalnie.
- Koniecznie teraz? - zapytał, niespecjalnie wierząc w to, że uda mu się odwieśc siostrę od tego pomysłu.

Miley Cross

- A masz coś ciekawszego od wspaniałych, krótkich zakupów z siostrzyczką?- zapytała uśmiechając się słodko. Co do krótkich zakupów może i będzie problem, ale wspaniałe na pewno będą. Chociaż dla niej.

Mikael

Westchnął tylko, widząc, że nie ma szans.
-Tylko buty. Szybko i bez marudzenia. - zastrzegł, niechętnie podnosząc się z łąwki.